Życie w UK

Polacy potrafią się bawić

„Polacy, naród płochy, wytrwałości nie ma, zabawę woli niż pracę”- takie zdanie o naszych przodkach wypowiedział blisko 500 lat temu król Stefan Batory.

Polacy potrafią się bawić

Minęły wieki i dziś można śmiało powiedzieć, że może z tą wytrwałością ciągle nie jest najlepiej, za to jeśli chodzi o pracę i zabawę, to na imigracji potrafimy i ciężko pracować i dobrze się bawić. Początki emigracji dla większości przybyszów wyglądają podobnie.

Tanie mieszkanie, czasem w kilka lub kilkanaście osób, tanie jedzenie, praca bardzo często nawet w soboty i niedziele, aby jak najszybciej i jak najwięcej funtów zgromadzić na bankowym koncie. Po kilku latach takiego życia emigranci zaczynają odczuwać inne potrzeby.

Sobotnio – niedzielna praca już nie jest tak pożądaną, powoli imigrant dochodzi do wniosku, że praca, choć ważna, nie może wypełniać całego życia, że oszczędzanie jest dobre, ale bez przesady.

Bardzo wielu z nas zauważa, że dom-praca-dom nie jest dobrym modelem życia, i że po pracy należy się człowiekowi czas na relaks, na odreagowanie stresów, na zabawę.
Angielskie party
– Pochodzę z małego miasteczka na południu Polski, gdzie była jedna restauracja, która bardziej przypominała bar szybkiej obsługi niż lokal, gdzie można by się zabawić – mówi 36-letni Adam.

– Więc gdy zobaczyłem jak tu Anglicy bawią się co weekend w pubach i na ulicach, przyznam, że byłem w lekkim szoku. W Polsce gdy człowiek chciał się zabawić, to brał flaszkę i szedł na jakieś imieniny, urodziny czy inną uroczystość do rodziny lub znajomych, a tu umawiasz się z kolegami na wspólną włóczęgę po pubach.

Pamiętam pierwsze wyjście, kiedy to jeszcze nie wiedziałem co to ten cały „pub crawl” znaczy. Wchodzę  z moimi angielskimi  kolegami z pracy do jednego pubu, pomyślałem, że usiądziemy przy stoliku, pogadamy, popatrzymy na piękne kobiety i tak upłynie wieczór.

Zamówiłem piwo dla kolegów, po kilkunastu minutach moi kompani oznajmili mi, że zmieniamy lokal. W następnym pubie następny kolega był „sponsorem” piwa dla wszystkich, ale i w tym lokalu nie byliśmy długo.

Następną kolejkę wypiliśmy już w kolejnym pubie i tak przez całą noc. W każdym odwiedzanym przez nas lokalu był tłok, niektórzy z paintami piwa w ręku usiłowali udawać, że tańczą, kobiety po kilku drinkach czule obejmowały mężczyzn, ogólnie mówiąc „sex, drink i rock and roll”.

Na ulicach, mimo że nie było to lato, królowała moda jak na plaży, no może z wyjątkiem obuwia, bo do angielskich pubów nie są wpuszczani osobnicy w obuwiu sportowym.

Generalnie to wyjście dużo mnie nauczyło i teraz wiem, że podczas takich imprez nie należy się nastawiać na ciekawą rozmowę, bo sztuką jest przekrzyczeć ogólnie panujący hałas, że nie należy się dziwić gdy na ulicy czy w pubie spotyka się panie w podeszłym wieku w kabaretkach, sukienkach mini i uszami królika z Playboya na głowie oraz króliczym ogonkiem.

Angielska zabawa jest inna niż ta, do której byłem przyzwyczajony w Polsce, nie wiem czy lepsza czy gorsza, ale wiem, że Anglicy bawią się na większym luzie niż Polacy – kończy Adam.

Organizacja po polsku

Wydawałoby się, że wystarczą tylko dobre chęci, kilku ludzi i jakiś lokal do tego, by zorganizować dobrą zabawę. Może w przypadku innych nacji to by wystarczyło, ale nie w przypadku Polaków.

Nasza narodowa wada, czyli ciągłe narzekanie, nawet przy organizacji takich imprez jak zabawy taneczne dla rodaków, daje o sobie znać. Zawsze znajdzie się kilku niezadowolonych, którzy dyskredytują to, co inni chcą zrobić, i wtedy w Internecie przeczytać można  dialogi podobne do tego z forum:
~Gilu-19 „A co to za polski DJ będzie grał? Pewnie byle kto usiądzie przed kompem i będzie grał muzykę… no chyba że się mylę…”
~Majki1304 „ A co za różnica, podstawa, żeby grał tak, żeby wszyscy się dobrze bawili, a to już jest sztuka”

~Gilu-19 „A taka różnica, ze do odtwarzania muzyki publicznie potrzebna jest licencja, ciekawe czy organizator zamawiając DJ-a pomyślał o tym, bo chyba nie byłoby za ciekawie jakby wpadła kontrola (a z tego co się orientuję, to sprawdzają takie imprezy)
Martinek77 „Widzę że męczy cię ten temat niemiłosiernie. Zgłoś do prokuratury, napisz do organizatora, napisz protest… Jeśli chodzi o sprzęt, to mam 2 gramofony Bambino i jeden mikser Zelmera”.
Niektórych chcących zorganizować „polską imprezę” tacy malkontenci potrafią skutecznie zniechęcić do działania, jednak są i tacy, którym mimo narzekań rodaków udaje się zrobić cos fajnego.

Zabawa po polsku
– Od dawna uważałam, że brak jest typowo polskiej zabawy w naszym mieście – mówi 19-letnia Karolina Osmak, studiująca organizację imprez masowych na University of Sunderland.

Młoda kobieta  przy współpracy z organizacją ICOS zorganizowała zabawę Andrzejkową w… kasynie. Chcieliśmy pokazać Anglikom jak wygląda dobra zabawa po polsku, bo naprawdę różnimy się jeśli chodzi o podejście do tej kwestii.

Managerki z którymi rozmawiałam były bardzo miłe, obiecały, że zarówno sala jak i sprzęt nagłaśniający będzie do naszej dyspozycji.

Niestety gdy przyszliśmy przed imprezą nie było żadnego nagłośnienia, a obie panie wzięły sobie wolne dni. Poradziliśmy sobie jednak z tym problemem i o 19.00 wszystko było gotowe do rozpoczęcia zabawy.

Były gry, zabawy, konkursy z nagrodami, wróżby, a główną atrakcją wieczoru był występ sobowtóra legendarnego Toma Jonesa. Generalnie jeśli chodzi o muzykę, to dominowały polskie przeboje z lat 80. i 90.

Muzyka taneczna łatwo wpadająca w ucho, przy której dobrze bawiła się zarówno młodzież jak i starsi. Był też koncert życzeń, gdyż każdy uczestnik zabawy mógł kupując bilet zażyczyć sobie swój ulubiony utwór muzyczny.

Przed imprezą wielu rodaków pytało mnie o menu, bo wiadomo że dla Polaków dobra zabawa, to też dobre jedzenie, dlatego razem z rodzicami, którzy prowadzą polski sklep w Sunderland zadbałam o typowe polskie potrawy. Poza tym drugą ważną rzeczą jest alkohol.

Przed imprezą informowaliśmy, by uniknąć kłopotów z ochroną kasyna, że zabronione jest wnoszenie własnego alkoholu, jednak by zachęcić rodaków do zakupu alkoholu w barze wynegocjowałam specjalną promocję i podczas imprezy wszyscy uczestnicy mieli 50% rabat na zakup wódki – opowiada o imprezie Karolina.

– Tu też musieliśmy pokazać naszą odrębność – dodaje pani Małgorzata, mama Karoliny, gdyż tradycyjnie w barach serwuje się drinki z dodatkiem napojów chłodzących, a Polacy preferują konsumpcję czystej wódki serwowanej w kieliszkach i bez żadnych dodatków.

Poza tym goście kasyna byli zdziwieni naszym sposobem tańczenia. Szef kuchni zapytał mnie nawet czy w naszym kraju to taka tradycja, że kobiety tańczą boso.

Nie tylko jemu musiałam wyjaśniać, że jak polskie kobiety się dobrze bawią, to czasami buty zaczynają im przeszkadzać i się je zdejmuje.

Ponieważ zabawa odbywała się w kasynie, to część uczestników w przerwach między tańcami oddawała się hazardowi. Niektórzy stawiali niewiele, niektórzy, gdy gra ich wciągnęła, stawiali całkiem spore sumy.

Dla Krzysztofa ten wieczór okazał się wyjątkowo szczęśliwy, bo o 3.00 rano kiedy zakończyła się zabawa, wyszedł z kasyna bogatszy o kilkaset funtów.

Gdy pytałem o opinię na temat „polskiego party” obecnych tej nocy gości kasyna odpowiadali, że pierwszy raz od powstania kasyna w Sunderlandzie widzą tak dobrą imprezę.

Stereotypowy obraz Polaka na emigracji, to osoba ciężko pracująca przez cały tydzień, a w soboty oddająca się konsumpcji ogromnych ilości alkoholu w gronie swoich znajomych. Na takie postrzeganie naszych rodaków, ma wpływ niechęć rodaków do „wychodzenia na zewnątrz” .

Większość zabaw tanecznych organizowana jest w polskich klubach, na których bawimy się we własnym gronie, a angielskich gości policzyć można na palcach jednej ręki. A przecież można inaczej, można zaprosić na „polskie party” angielskich  kolegów i koleżanki z pracy, by pokazać jak potrafią się bawić Polacy.

Można tak jak to zrobiła Karolina zorganizować zabawę w takim miejscu, by Anglicy mieli okazje poznać polskie zwyczaje. Pomysłów może być wiele, a okres karnawału to doskonały czas na zwalczenie krzywdzącej opinii, że Polacy nie potrafią się kulturalnie bawić.

Cezary Niewadzisz

author-avatar

Przeczytaj również

W szkołach w Anglii dramatycznie brakuje nauczycieliW szkołach w Anglii dramatycznie brakuje nauczycieliŻycie po powrocie z UK do PL z perspektywy kobiety w średnim wiekuŻycie po powrocie z UK do PL z perspektywy kobiety w średnim wiekuBędzie pozew przeciwko rządowi ws. przepisów dotyczących łączenia rodzinBędzie pozew przeciwko rządowi ws. przepisów dotyczących łączenia rodzinChoroba tuż przed emeryturą? Co zrobić w takiej sytuacji?Choroba tuż przed emeryturą? Co zrobić w takiej sytuacji?To lotnisko w UK jest jednym z najbardziej stresujących w EuropieTo lotnisko w UK jest jednym z najbardziej stresujących w EuropieKarol III powróci do wykonywania publicznych obowiązkówKarol III powróci do wykonywania publicznych obowiązków
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj