Styl życia

Wyszedł do sklepu po artykuły pierwszej potrzeby. Kupił zdrapkę i wygrał £1mln

Fot. Getty

Wyszedł do sklepu po artykuły pierwszej potrzeby. Kupił zdrapkę i wygrał £1mln

Wygrana Zdrapka 1

O niezwykłym szczęściu może mówić Brytyjczyk z Doncaster, który wyszedł do sklepu po artykuły pierwszej potrzeby, a wrócił do domu ze zdrapką wartą £1mln. Co kupił żonie za nagły przypływ gotówki?

47-letni Mark Plowright wyszedł do sklepu Nisa Local w Doncaster (South Yorkshire) jedynie po tzw. artykuły essentials. W trakcie zakupów Brytyjczyk poprosił też sprzedawcę o jedną zdrapkę, ale nie od razu zobaczył, co się na niej kryje. – Rozpakowałem zakupy i położyłem zdrapkę na stole, nie myśląc o niej więcej. Wyprowadziłem psa na spacer, wróciłem, zrobiłem herbatę i czekałem, aż Sara wróci do domu. Wtedy przypomniałem sobie o zdrapce, więc usiadłem, żeby ją zdrapać i zobaczyłem mnóstwo liczb 50 000. Dodawałem je i miałem już 300 000 funtów w chwili, gdy weszła Sara. Powiedziałem jej: Myślę, że wygraliśmy trochę pieniędzy! Kazałem jej to sprawdzić i wtedy Sara zdała sobie sprawę z tego, że tak naprawdę nie zdrapałem jeszcze jednej części. Sara wzięła długopis i kartkę papieru, zsumowała i pomyślała, że wygraliśmy 750 000 funtów, czym byliśmy całkowicie zszokowani. Natychmiast zabraliśmy kupon do sklepu, aby go sprawdzić, a tam powiedziano nam, że musimy zadzwonić do Camelot. Kiedy to zrobiliśmy, Camelot powiedział nam, że w rzeczywistości jesteśmy teraz milionerami! – opowiedział drobiazgowo o swoim szczęściu Mark Plowright. 

 

 

 

Milion funtów – co można za to kupić?

Mark i Sara nie musieli się zbyt długo zastanawiać, co kupić za swój pierwszy milion. Popędzili zaraz do sklepu, żeby kupić jacuzzi do ogrodu. Ponieważ jednak na jacuzzi trzeba było trochę poczekać, to Mark zdecydował się od razu wstawić do ogrodu nieco prowizoryczne, dmuchane jacuzzi, tak żeby Sara mogła świętować swoje 42. urodziny. 

Za wygrane pieniądze para zamierza też wybrać się na wycieczkę do kilku egzotycznych miejsc i na romantyczną wycieczkę nowym samochodem do Francji. 
 

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

W parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiSzef Ryanaira „z radością” zajmie się deportacjami do RwandySzef Ryanaira „z radością” zajmie się deportacjami do Rwandy
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj