Praca i finanse
Chorych w UK nie będzie miał kto leczyć? Nawet 1 na 4 pracowników NHS może wkrótce odejść z pracy
Fot. Getty
Najnowsze badanie pokazało, że już wkrótce z pracy może chcieć się zwolnić nawet 1/4 pracowników NHS. Medycy, pielęgniarki i inni pracownicy brytyjskiej służby zdrowia skarżą się na wyczerpanie po roku pracy w warunkach epidemii, niskie płace i frustrację z powodu braków kadrowych.
Brytyjska służba zdrowia stara się stanąć na nogi po ponad roku walki z Sars-CoV-2. Jednak z najnowszego badania przeprowadzonego przez YouGov dla think tanku IPPR wynika, że sytuacja w NHS może się tylko pogorszyć. Co czwarty z ankietowanych przyznał, że jest znacznie bardziej skłonny, niż rok temu, porzucić za niedługo pracę w służbie zdrowia. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda wśród samych pielęgniarek i położnych, z których aż 29 proc. zastanawia się nad odejściem z pracy. A w tej grupie, przypomnijmy, już teraz są tak wielkie braki, że wielu szpitalom trudno jest łatać braki kadrowe.
Ratunkiem dla NHS tylko „new deal”?
Eksperci think tanku IPPR nie mają wątpliwości, że exodus pracowników z NHS może zatrzymać tylko nowa, konkretna i atrakcyjna propozycja dla nich ze strony rządu. – Ostatnie 12 miesięcy spowodowało, że ilość siły roboczej osiągnęła punkt krytyczny. Wielu pracowników jest wyczerpanych, sfrustrowanych i potrzebuje lepszego wsparcia. Jeśli rząd im takiego nie zapewni, to wielu z nich zrezygnuje z pracy – zaznaczył dr Parth Patel, lekarz NHS i pracownik naukowy IPPR, który jest współautorem nowego raportu o tym, jak NHS mogłoby zatrzymać i zatrudnić więcej pracowników. – W rzeczywistości wielu z tych pracowników nie odejdzie [pracowników, którzy anonsują, że mogliby – przyp. red.]. Jednak wysoce niezadowolona i zdemoralizowana siła robocza to bardzo zła wiadomość dla pacjentów i dla produktywności. Nawet, jeśli odeszłaby tylko niewielka część pracowników, to znacznie pogorszyłoby to już istniejące problemy związane z niedoborami kadrowymi, zwłaszcza, że osoby, które są najbardziej skłonne do odejścia, to pielęgniarki – czyli grupa o największej liczbie niedoborów kadrowych – dodał Patel.