Styl życia
Życzył śmierci mistrzowi świata. Polski internet ściga Rumuna
Mistrz nazywa się Jarosław Jarząbkowski, najbardziej znany jest pod nickiem “pasha” i ze swym teamem sięgnął po tytuł najlepszego na świecie. Nie w piłce nożnej ani siatkówce. Gra w drużynie Virtus.pro, z którą zdobył złoto w grze “Counter-Strike”.
Choć czasem mówią na niego “biceps”, Jarząbkowski popłakał się na oczach setek tysięcy ludzi oglądających jego strem CS:GO, gdy rumuński hejter publicznie życzył Pashy i jego rodzinie śmierci na raka i autyzm.
Hejt? Zdawałoby się – nic nowego, a każdy, kto występuje publicznie zwłaszcza w internecie, powinien się na to zjawisko uodpornić lub do niego przywyknąć. Ale atak tego łobuza był szczególnie wredny.
Oskarżył polskiego mistrza o celową przegraną z Team Kinguin podczas turnieju, a życzenie śmierci ukochanej córeczki Anieli i żony Kingi przerosło wytrzymałość nawet takiego twardziela jak pochodzący z Nasielska gracz CS.
Przeczytaj też: Fabryka Jaguara powstanie w Polsce. Bo mamy tak niskie pensje?
Miłośnicy talentu Pashy od razu zidentyfikowali hejtera. Tropy prowadzą do do Vlada U. pochodzącego z Rumunii, ukrywającego się pod nickami PEDQBEAR i RyDERWALLHACK. Po tym, jak polski internet ruszył za nim w pogoń, Rumun zniknął ze Steama, a ustawienia kont na profilach społecznościowych pozamieniał na prywatne.
Jak długo bedzie się ukrywał? Pewnie niebawem znów wypłynie z kolejną porcją jadu. Pasha Jarząbkowski już ochłonął. Jak mówi, ma nadzieję, że Bóg zaopiekuje się tym złym człowiekiem. Wrócił do gry, której poświęcił niemal całe życie. Wygrywa i zarabia po 100 tys. dolarów rocznie. Może to najbardziej ubodło Rumuna… (kt)