Styl życia
Zwykłe skalaczenie spowodowało jej nagłą śmierć – SEPSA zabija co roku 44 tysięcy mieszkańców Wysp!
Sepsa to zagrożenie, którego powszechna świadomość wciąż jest niewielka. Coś o niej wiemy, kojarzymy głównie z noworodkami, ale tak naprawdę w codziennym życiu często o niej zapominamy. To wielki błąd, który pewna Brytyjka (jedna z wielu tysięcy!) przypłaciła życiem…
Wydawało się, że to nic poważnego. 43-letnia Lucinda Smith podczas prac w ogrodzie zraniła się w plecy – ot, zadrapanie jakich wiele zdarza się podczas prac domowych. Ale po kilku dniach wciąż narzekała na ból w ramieniu, więc zgłosiła się do przychodni. Lekarz pierwszego kontaktu przepisując jedynie leki przeciwbólowe polecił, aby umówiła się na wizytę z fizjoterapeutą. Ten z kolei stwierdził, że w obecnym stanie nie jest w stanie nic zrobić i powiedział, aby zgłosiła się za dwa tygodnie. Podsumowując – cierpiąca pacjentka i klientka NHS została odesłana z kwitkiem.
Porażające statystyki: Bezrobocie wśród Szwedów bliskie zeru, a wśród imigrantów rośnie!
Po trzech dniach jej stan zaczął się dramatycznie pogarszać. Pani Smith udała się prosto na ostry dyżur i już po rutynowych testach krwi usłyszała wyrok – sepsa. Zespół ogólnoustrojowej reakcji zapalnej wywołany zakażeniem krwi oznaczał śmiertelne zagrożenie dla kobiety. Kuracja antybiotykowa rozpoczęła się natychmiast, ale matki dwójki dzieci nie udało się uratować. Zmarła po dwóch dniach od przeniesienia na oddział intensywnej terapii.
"Jeśli Lucy zrobiono by proste badanie krwi, dzięki czemu odpowiednio wcześnie zostałoby zlecone odpowiednie leczenie, jej życie dałoby się uratować" – komentowała siostra tragicznie zmarłej kobiety, Caroline. Z kolei ich matka, Shirley Smith, podkreślała, że lekarz pierwszego kontaktu nie zbadał ciśnienia krwi, co powinien był zrobić i zwraca uwagę na jego zaniedbania. Żałuje również, że dopiero za drugim razem trafiło na medyka sumiennie podchodzącego do swoich obowiązków. Gdyby tylko udało się na takiego trafić za pierwszym razem…
Pilne: Polak ciężko pobity w Lancaster!
Czy dało się zapobiec tragedii, przez którą sześcioletni George i dziewięcioletnia Megan zostali pozbawieni matki, a Darren O’Neill swojej przyszłej żony? Pewnie tak.
Historia Lucy to jeden z 150 tysięcy podobnych przypadków, do których dochodzi na terenie Wielkiej Brytanii, z których aż 44 tysięcy kończy się śmiercią. To więcej, niż przypadki zgonów spowodowanych rakiem piersi, jelita i prostaty.