Styl życia
Zszokowana Brytyjka znalazła Polaka śpiącego w jej przyczepie. Tłumaczył się, że „ma złamaną nogę i potrzebuje snu” [wideo]
Pewna Brytyjka mieszkająca niedaleko Dyserth, która wybrała się wraz z córką w niedzielę po swoje konie na odległe pastwisko, znalazła w znajdującej się tam przyczepie nieznanego Polaka, który zaczął tłumaczyć się, że ma „złamaną nogę i potrzebuje snu”.
Brytyjka, która wybrała się po swoje konie na odległe pastwisko, znalazła w swojej przyczepie obcego mężczyznę. Przerażona kobieta pobiegła po swoją córkę, a ta nagrywając całe zdarzenie zdecydowała się otworzyć drzwi przyczepy, w której znajdował się nieznany jej Polak.
Przeczytaj też: Powrót do PL: Czy „szufladkowanie” indywidualnych historii osób powracających jest niewłaściwe?
Kobieta była w szoku, gdy zobaczyła mężczyznę bez butów usiłującego wytłumaczyć jej bełkotliwym językiem, że ma złamaną nogę i potrzebuje snu. Na nagraniu możemy usłyszeć wymianę zdań między mężczyzną, a oburzoną kobietą, która każe mu opuścić przyczepę.
Brytyjka opisała całą sytuację dziennikarzom „North Wales Live”:
– Poszłyśmy na pole około godziny 7:15 rano. Moja mama udała się w kierunku przyczepy, a ja po konie. Pięć minut później przybiegła po mnie twierdząc, że w przyczepie śpi mężczyzna. Nie mogłam w to uwierzyć, ale ona była blada jak papier. Ustawiłam nagrywanie w moim telefonie i poszłam tam, bo nie wiedziałam, kim jest i co tam robi. Otworzyłam drzwi wiedząc, że go tym obudzę. Powiedział mi, że jest bezdomnym Polakiem, szukał pracy i ma złamaną nogę, ale to była nieprawda.
– Nie potrafił wyjaśnić, jak znalazł się pośrodku niczego, powiedział tylko, że szedł kilka mil, a jego stopy były wyraźnie pokryte pęcherzami i obolałe. Dałam mu gazę opatrunkową i pokazałam, jak trafić z powrotem do głównej drogi. Nie wziął ze sobą nic oprócz paru ciastek i picia. Nie spowodował też żadnej szkody, ale zgłosiłam to na policję, na wszelki wypadek, gdyby było to coś podejrzanego – dodała kobieta.