Zamknęli w bagażniku za jabłka

Robert McHugh, który zamknął czternastoletniego chłopca w bagażniku swojego samochodu, został niedawno zwolniony z aresztu. Sędzia, wykazał dużo zrozumienia dla dziwnego skądinąd zachowania dwudziestotrzylatka, uznając, że ogromne wzburzenie mężczyzny w tym wypadku było… uzasadnione.

Tego dnia Robert McHugh, wraz z dwa lata młodszym kolegą,  wolny czas spędzali w domu dziadków Roberta, grając w gry komputerowe. Ich spokój zburzyła jednak trzyosobowa grupa nastolatków, rzucająca w dom staruszków jabłkami. Jako że dziadek Roberta cierpi na starczą demencję, już wcześniej padał ofiarą niewybrednych żartów lokalnych łobuzów. Niewiele myśląc młodzi mężczyźni postanowili sami wymierzyć im sprawiedliwość. Początkowo panowie chcieli jedynie nakłonić wandali do posprzątania jabłek, jednak sytuacja odrobinę „wymknęła im się spod kontroli”. I tak jeden z łobuzów trafił na jakiś czas do bagażnika samochodu Roberta. McHugh został skazany w liverpoolskim sądzie na osiem miesięcy w zawieszeniu, karę 100 funtów oraz godzinę policyjną za uwięzienie, napaść i złamanie porządku publicznego. Zdaniem sędziego, zachowanie Roberta nie było odpowiednie, ale jest zrozumiałe, na koniec pochwalił go również za opiekuńczość w stosunku do dziadków…