Styl życia
Z czym do Londynu?
Niepowodzenie, rozczarowanie, porażka – tylko tak można określić start polskich lekkoatletów na Halowych Mistrzostwa Świata w Stambule. Z Turcji wracamy z zaledwie jednym medalem.
Tomasz Majewski pobił swój najlepszy wynik, przy okazji ustalając nowy rekord Polski w pchnięciu kulą. Ale odległość 21,72 m wystarczyła jedynie na trzecie miejsce, w stojących na bardzo wysokim poziomie stambulskich zawodach. Był to pierwszy i niestety ostatni medal Polaków. Tuż poza podium uplasowali się Adam Kszczot w biegu na 800 metrów, a Karolina Tymińska była czwarta w pięcioboju. Dramatyczny przebieg miał bieg sztafetowy 4×400 m. Polacy w składzie Jakub Krzewina, Marcin Marciniszyn, Grzegorz Sobiński i Łukasz Krawczuk weszli do finału z trzecim czasem i apetytem na medal. Dobrego wyniku pozbawiło ich zderzenie biegnącego, jako ostatniego Krawczuka z Rosjaninem i zgubienie pałeczki. Kierownictwo ekipy biało-czerwonych złożyło protest, ale został on odrzucony. Szukając jeszcze jakichś pozytywów w wyprawie nad Bosfor warto wspomnieć o występie nieco zapomnianej Lidii Chojeckiej, która była szósta w biegu na 3000 m. Resztę wyników – przez przyzwoitość – wypada przemilczeć.