Wielka Brytania: spa na budżecie

Jak zabić jesienną chandrę, odnowić ciało i ducha? Z pomocą przyjdą nam brytyjskie spa, im dalej od Londynu, tym przyjemniejsze.

Wielka Brytania ma jedną z największych w Europie sieć najrozmaitszych spa. I to nie tylko tych superluksusowych, które kuszą ziołowymi kąpielami pod gwiaździstym niebem, masażami wonnymi olejkami i wystrojem rodem z rajskich ogrodów. Dla przeciętnego pana i pani Smith są też mniej okazałe, ale wciąż relaksujące przybytki, tzw. spa na budżecie. Zaledwie godzinę lub dwie od Londynu, w takich miejscach odnajdziemy spokój zen, którego w szalonym emigracyjnym życiu każdemu na pewno brakuje. Oto subiektywna lista budget spa, w których odpoczynek nie równa się głębokiemu opróżnieniu portfela… Pebbles Spa, Cavendish Hotel, Eastbourne Mieści się w East Sussex wewnątrz niedawno odnowionego Cavendish Hotel i prowadzone jest przez dwie urocze Brytyjki, Emmę i Jackie. To niewielkie spa oferuje wszelkie luksusy nowoczesnej kosmetologii w dużo niższych niż normalnie cenach. I tak kawiorowa maska na twarz to koszt 60 funtów za 90 min (w Londynie byłoby to nawet dwa razy tyle!). Masaże zaczynają się już od 30 funtów. Po kilku sesjach terapeutycznych idealna będzie zielona herbata w hotelowej restauracji z widokiem na morze. Captain’s Club Hotel, Christchurch, Dorset Hotel Captain’s Club znajduje się u brzegu rzeki Stour w cichym miasteczku Christchurch. To miejsce idealne dla par – wewnątrz hotelu w części spa znajduje się cudowne miejsce relaksacyjne wyłożone pufami, a ponieważ hotel jest niewielki, szansa na typowo londyński tłok jest niewielka. Ceny są niesamowite. Za 75 minut głęboko relaksującego tajskiego masażu zapłacimy 60 funtów, a za godzinną kąpiel w odżywczych olejkach z masażem – 20 funtów. Wśród zabieganych i zestresowanych najpopukarniejsze są weekendy spa, tzw. Romantic Getaway: z noclegiem (2 noce), śniadaniem i kolacją oraz serią zabiegów i dowolnym korzystaniem z dobrodziejstw spa (basen, siłownia, sauna) specjalna oferta to około 400 funtów dla dwóch osób. Po trzech dniach w świecie relaksu, nikt nie powie, że nie warto… Le Spa, Stratton Place, Cirencester, Gloucestershire W pięknym 19-wiecznym majątku ziemskim mieści się teraz niewielki 10-pokojowy hotel i spa. To prawie rzut beretem z Londynu, w bardzo popularnym spacerowym rejonie Cotswolds. Atmosfera jest tu cudowna – piękne wnętrza, cicha i zielona okolica. To miejsce bezpretensjonalne i niedrogie, mimo prestiżowej lokalizacji. Słynie z dobrej obsługi i świetnego wyboru w „spa menu”. Warte spróbowania są zestawy spa, np. Couples Spa Break, w której za 200 funtów mamy zagwarantowany nocleg i wybór zabiegów (masaże, maski) oraz wolny dostęp do wszystkich pomieszczeń relaksacyjnych (m.in. basenu, sauny, dwóch siłowni, gorących wanien w ogrodzie itp). Champneys, Henlow Grange To podobno najbardziej znany ośrodek leczniczo-relaksacyjny na Wyspach, przynajmniej tak twierdzą przewodniki. W starej georgiańskiej posiadłości mieści się hotel i tzw. farma zdrowia, czyli spa w bardziej tradycyjnej wersji, popularne zwłaszcza z powodu weekendów odchudzania. Można tu skorzystać z szerokiej gamy zabiegów, zajęć fitness, a także wypocząć na rowerach, spacerach czy podczas kąpieli w basenie. Posiadłość jest imponująca, a ceny relatywnie niskie. Jesienny pobyt (2 noce) razem ze śniadaniem, lanczem i kolacją, kilkoma zabiegami i dziesiątkiem zajęć do wyboru będzie nas kosztował ok. 200 funtów za osobę. Patrząc na recenzje w Internecie, chyba warto… Aleksandra Kaniewska / Fot. Thinkstock