Weekend porażek w Manchesterze – City i United poza czołówkę PL

Tabel angielskiej Premier League stoi na głowie. Typowane do laurów zespołu z Miasta Włókniarzy wleką się w środku stawki, a o pierwsze miejsce biją się Arsenal i Liverpool.

Zespół z Old Trafford rozpoczął sezon najgorzej od 24 lat zdobywając zaledwie 6 punktów. Czarę goryczy przelała porażka z West Bromwich Albion, z którym „Czerwone Diabły” na własnym stadionie nie przegrały od… 35 lat! David Moyes zupełnie nie może odnaleźć się w butach Alexa Fergusona, ale na razie może być spokojny o swój stołek. W niebieskiej części Manchesteru nastroje wcale nie lepsze. Manuel Pellegrini radzi sobie nieco lepiej, bo zdołał wygrać derby, a w tabeli plasuje się wyżej od lokalnego rywala (ManU jest 12, a City – 7), ale w szóstej kolejce przegrał z Aston Villą 3:2. To kolejna porażka jego zespołu na wyjeździe. Czyżby suto opłacani przez szejków piłkarze nie potrafili grać poza Etihad Stadium? Kiedy wreszcie piłkarski Manchester się obudzi i zacznie grać na miarę swoich możliwości i budżetów?