W Londynie lawinowo rośnie liczba bezdomnych – w ostatnich miesiącach o jedną trzecią

Liczba osób, które nie mają stałego miejsca zamieszkania w Londynie na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy wzrosła o jedną trzecią. W porównaniu ze średnią krajową, liczba bezdomnych w stolicy jest dwa razy wyższa.

Jak wynika z raportów organizacji charytatywnych, londyńczyków żyjących na ulicy jest obecnie 79 procent więcej niż w roku 2010. Przyczyną takiego stanu rzeczy są, zdaniem pracowników socjalnych, cięcia wysokości przyznawanych zasiłków oraz brak możliwości wynajmu mieszkań w przystępnych cenach.
„Wszystkie te czynniki sprawiają, że coraz więcej osób zgłasza się do władz z informacją, że straciły dach nad głową. Nadmierna biurokracja sprawia jednak, że w wielu przypadkach, kiedy pojedyncze osoby ubiegają się o pomoc, są odsyłane z kwitkiem. Wtedy nie mają innego wyjścia – muszą spać na ulicy” – twierdzi Jon Sparkes, przewodniczący fundacji Crisis.

O tym jak wielka jest skala zjawiska może świadczyć fakt, że jednej nocy do urzędów wpłynęły informacje na temat 742 osób śpiących na londyńskich ulicach.
Rzecznik komisji mieszkaniowej Londyńskiego Zgromadzenia, Tom Copley przypomniał obietnicę złożoną przez burmistrza Borisa Johnsona w 2009, kiedy to zapowiedział on, że do Olimpiady z londyńskich ulic znikną bezdomni. „Odkąd jednak usłyszeliśmy te słowa, liczba bezdomnych co roku systematycznie wzrasta” – przypomniał statystyki Copley.

Biuro burmistrza potwierdza, że bezdomność jest w stolicy problemem, ale zarzuty o bierność w tej sprawie kategorycznie odrzuca. „Urząd co roku przeznacza dziewięć milionów na pomoc w powrocie bezdomnych do normalnego życia. Burmistrz wspiera ponadto budowę i utrzymanie schronisk, gdzie takie osoby mogą otrzymać niezbędne wsparcie” – twierdzi rzecznik Borisa Johnsona.