Życie w UK
UKIP zrobił demonstrację przed polskim sklepem. Chyba nie spodziewali się takiego efektu…
Grupa zwolenników partii Nigela Farage’a w Worcester zdecydowała się w ubiegły weekend na akcję agitacyjną. Przeprowadziła ją bezpośrednio przed polskimi delikatesami, które zostały kilka miesięcy temu otwarte w tym mieście. Najbardziej zadowoleni z akcji wydają się być właściciele sklepu, którzy dzięki tej „reklamie” zyskali nowych klientów.
Kilkunastu członków i sympatyków UKIP rozdawało ulotki i przekonywało przechodniów do swoich racji. Lokalną społeczność najbardziej zainteresował jednak wybór lokalizacji protestu.
Na stronie lokalnej gazety, która poinformowała o demonstracji zawrzało od głosów oburzenia. Zdecydowana większość komentujących przedstawiała Polaków w dobrym świetle, jako ciężko pracujące osoby, a UKIP oskarżało o rasizm i nawoływanie do nienawiści.
Oddział partii w Worcester postanowił szybko załagodzić sprawę. W oficjalnym oświadczeniu poinformowali oni, że okolica polskiego sklepu była po prostu najbardziej wygodna do rozdawania przechodniom ulotek, a polskie delikatesy są „świetną reklamą pozytywnej strony imigracji”.
Na zamieszanie związane z akcją zareagowali również właściciele sklepu. Na profilu lokalnego oddziału partii „zalajkowali” informację o akcji, grzecznie podziękowali za świetną reklamę i wyrazili zadowolenie, że „do sklepu przyszli nowi klienci”.