Styl życia
Strącony z podium
W pierwszym konkursie po tym, jak Kamil Stoch wywalczył mistrzostwo świata w Val di Fiemme niewiele brakło liderowi naszej kadry skoczków do podium.
W Lahti po pierwszej serii Stoch był drugi i przymierzał się do zaatakowania liderującego Richarda Freitaga. Niestety, polski skoczek poleciał bardzo blisko i zamiast marzeń o wygranej musiał pogodzić się z piątym miejscem. Niemiec natomiast skoczył wyśmienicie i podobnie, jak rok temu mógł się cieszyć z wygranej na fińskiej skoczni. Z innych Polaków z dobrej strony pokazał się jeszcze Maciej Kot, który wylądował na 6. pozycji, ale znacznie lepiej biało-czerwoni poradzili sobie w konkursie drużynowym. Podopieczni Łukasza Kruczka uplasowali się na najniższym stopniu podium, dając się wyprzedzić tylko Niemcom i Norwegom. Widać, że brąz zdobyty w Val di Fiemme podziałał mobilizująco na całą drużynę.