Sposób na tłok w pociągach? Droższe bilety

Każdy, kto dojeżdża do pracy pociągiem wie, że w godzinach szczytu warunki podróży dalekie są od komfortowych. Zdaniem specjalistów z grupy doradczej Institute of Economic Affairs (IEA) istnieje prosty sposób, aby warunki jazdy zdecydowanie poprawić – wystarczy podnieść ceny biletów.

IEA sugeruje, że rządowe limity nałożone na opłaty kolejowe powinny zostać zniesione, dzięki czemu przewoźnicy mieliby więcej możliwości różnicowania cen za przejazdy na poszczególnych trasach.

Zdaniem dyrektora działu transportu IEA, Richarda Wellingsa nadzór cenowy „wypaczył realne zapotrzebowanie” i doprowadził do tego, że pociągi na niektórych, chętniej uczęszczanych trasach są „bardzo zatłoczone”, z kolei na innych – „składy jeżdżą puste”.

„Zamiast planować kolejne kosztowne inwestycje infrastrukturalne, których niebotyczne koszty ponoszą sami podatnicy, rząd powinien po prostu dać przewoźnikom wolną rękę w ustalaniu cen przejazdów, tak aby zapotrzebowanie rozłożyło się bardziej równomiernie” – przekonuje Wellings.

Liderzy związków zawodowych twierdzą jednak, że takie rozwiązanie sprawiłoby, że przewoźnicy czerpaliby jeszcze większe zyski z kursów na najpopularniejszych trasach.

„Pomysł, że deregulacja cen przejazdów jest lekarstwem na kryzys przemysłu kolejowego w Wielkiej Brytanii to nonsens” – twierdzi Mark Cash, sekretarz generalny związku RMT.