Styl życia
Skok z nieba do piekła
W Val di Fiemme Kamil Stoch miał niepowtarzalną okazję, aby sięgnąć po medal mistrzostw świata, ale zepsuł drugi skok i skończył na ósmej pozycji.
Po pierwszej serii Polak ustępował jedynie Thomasowi Bardalowi. Oddał znakomity skok i wylądował na 102. metrze. Niestety, w drugiej serii Stoch leciał tylko przez 97 m i marzenia o medalu może odłożyć do kolejnego konkursu. Według trenera Łukasza Kruczka po niezłym wyjściu z progu skoczka zaczęło skręcać i nie było już szans, aby wyciągnąć coś z tego skoku. Pierwszy konkurs wygrał Bardal, przed Gregorem Schlierenzauerem i Słoweńcem Peterem Prevcem. Szansę do poprawy Stoch dostanie w kolejnym konkursie. Formą zaprezentowaną na sesji treningowej na skoczni HS 134 udowodnił, że celuje w podium. Czy w czwartek potwierdzi wysoką dyspozycję?