Życie w UK
Rośnie napięcie przed pogrzebem włamywacza zabitego przez emeryta! Sąsiedzi nie chcą dopuścić do przejścia konduktu żałobnego
Fot. Getty/Kent Police
Sąsiedzi emerytowanego londyńczyka, który miesiąc temu śmiertelnie ranił włamywacza, blokują dzielnicę Hither Green, aby nie dopuścić do przejścia jej ulicami konduktu żałobnego. Okolice domu emeryta patrolują też zastępy policji, które są gotowe do działania, aby nie dopuścić do eskalacji konfliktu.
Pogrzeb Henry'ego Vincenta, nazwany przez jego bliskich „pogrzebem pogrzebów”, ma się dziś odbyć w kościele St Mary's Church w St Mary Cray w Orpington – jednym z południowo – zachodnich miast Londynu. Nie jest jednak pewne, czy rodzina nie będzie chciała w ramach oficjalnej uroczystości przejść z trumną ulicami Hither Green, gdzie włamywacz Henry Vincent stracił życie. Aby do tego nie dopuścić sąsiedzi 78-latka, który śmiertelnie ranił włamywacza, blokują od rana wszystkie ulice, które prowadzą do jego domu na ulicy South Park Crescent.
Jeden z mieszkańców Hither Green, Dave, który nazwał się „zatroskanym lokalnym rezydentem”, zaparkował samochód na środku jednej z ulic już wczesnym rankiem. Niedługo później w jego ślad poszli inni mieszkańcy Lewisham, którzy również wyjechali na ulice i przygotowali się do ich zablokowania w razie pojawienia się w okolicy konduktu żałobnego. – Sądzimy, że pogrzeb odbędzie się między 13:30 a 14:30 i zamierzamy tu mieć swoich ludzi przez cały dzień. Zorganizowała to tutejsza wspólnota mieszkańców – powiedział Dave reporterowi lokalnej gazety.
Myślicie, że jogurty są zdrowe? W rzeczywistości zawierają więcej cukru niż czekolada!
Napięcie po śmierci 37-letniego Henry'ego Vincenta nie słabnie od miesiąca. Rodzina włamywacza nie przestaje grozić śmiercią emerytowanemu londyńczykowi, który w obronie własnej śmiertelnie ranił rabusia. Przez cały kwiecień członkowie rodziny o szemranej historii przynosili kwiaty pod dom 78-latka, w którym zginał Vincent. Z kolei sąsiedzi londyńczyka w geście solidarności usuwali bukiety i maskotki, co doprowadziło tylko do eskalacji emocji po obu stronach.