Styl życia
Real w kryzysie
W tym sezonie Real Madryt miał potwierdzić swoją dominację w Primera Division i powalczyć o triumf w Lidze Mistrzów. Wszystkie racjonalne argumenty za tym przemawiały, ale rzeczywistość zweryfikowała te prognozy.
Po czterech kolejkach zespół prowadzony przez Jose Mourinho ma zaledwie cztery punkty. W ostatnim meczu Real musiał przełknąć gorycz porażki z Sevillą, po bramce urodzonego w Tczewie Piotra Trochowskiego i spadła na jedenastą pozycję w tabeli. Do liderującej FC Barcelony mistrzowie Hiszpanii tracą już osiem oczek. Mourinho nigdy w swojej karierze nie miał tak słabego początku sezonu – nawet kiedy zaczynał swoją pracę, jako szkoleniowiec w portugalskiej União Leiria udało mu się wygrać i trzykrotnie zremisować. Ale „The Special One" nie martwi się matematyką i postawą zespołu Tito Vilanovy, tylko tym, że „Królewscy" zapomnieli o tym, że są drużyną. W tamtym sezonie każdy zawodnik, jaki wybiegł na murawę w białej koszulce, był gotów zrobić wszystko dla wygranej. Teraz „Królewskim" tej determinacji brakuje. I jeśli Mourinho szybko jej nie wzbudzi za kilka tygodni może pożegnać się ze swoim stołkiem…