Bez kategorii
Przerażający lot Ryanairem. Dzieci na pokładzie krzyczały w panice
Dzieci krzyczały z przerażenia na pokładzie Ryanaira lecącego z Palmy do Liverpoolu w sobotę, 10 czerwca. Samolot wpadł w gwałtowne turbulencje, gdy przedzierał się przez chmury burzowe.
Do prawdziwej paniki doszło na pokładzie Ryanaira lecącego z Palma de Mallorca do Liverpoolu. Eileen Felton i jej mąż, Carl, którzy byli jednymi z pasażerów, powiedzieli, że doświadczyli najgorszych turbulencji w całym swoim życiu.
Turbulencje w Ryanairze
Podróż powrotna do domu była jedną z najbardziej stresujących dla pary oraz innych pasażerów Ryanaira. Przez chmury burzowe, które zgromadziły się nad Merseyside samolot miał 2 godziny opóźnienia, a gdy znajdował się nad Liverpoolem, wpadł w gwałtowne turbulencje.
W ciągu dnia w Merseyside temperatury były dość wysokie i wynosiły 28 stopni Celsjusza, jednak koło godziny 18.00, pogoda zaczęła się gwałtownie zmieniać na burzową, co doprowadziło do wielu zakłóceń w przelotach nad tym rejonem.
Eileen z Runcorn opisała warunki w czasie lotu, jako „przerażające”. „Turbulencje były najgorsze, jakie znałam” – powiedziała. Mama dwójki dzieci dodała:
– Byliśmy w Alcudii w siedmioosobowej grupie. Lot był opóźniony, ale nie to było najgorsze. Kiedy dotarliśmy na północny-zachód, usłyszeliśmy komunikat: „wchodzimy w turbulencje, proszę zająć miejsca”. To było zanim uderzyły nas same wstrząsy. Kiedy zaczęło trząść, było okropnie. (…) Na szczęście jeden z naszych przyjaciół na wycieczce pracuje jako członek załogi w samolotach i był w stanie wyjaśnić, co się dzieje. Przed nami siedziała rodzina, a dzieci były tak przerażone, że krzyczały. Samolot podskakiwał w górę i w dół na wietrze, trwało to około 50 minut – mój poziom strachu sięgnął zenitu.
Dwa podejścia do lądowania
Pilot dwa razy podchodził do lądowania w silnym wietrze, co widać było również na Flight Radar. Eileen powiedziała:
– Za każdym razem, gdy obniżaliśmy lot, zaczynaliśmy znowu lecieć w górę. Moja córka czekała na nas w domu i powiedziała, że dwa razy widziała samolot przelatujący nad domem. Po 50 minutach krążenia, gdy w końcu zaczęliśmy lądować, czułam się tak, jakbym hamowała razem z pilotem. Moje stopy wbijały się w podłogę – byłam sparaliżowana. Kiedy wylądowaliśmy, rozległy się ogromne wiwaty i oklaski. Nigdy nie byłam tak przerażona. Odetchnęłam z ulgą, gdy wysiadłam z samolotu. Pilot dał z siebie wszystko, dzięki Bogu, wznosił się i opadał, zanim wylądował.
Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!
Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:
Rodzina wybrała się na wakacje all-inclusive. W pokoju hotelowym przeżyli szok
Pasażerowie Ryanaira musieli czekać w upale 13 godzin na opóźniony lot
Imigranci sezonowi potrzebni w UK do uniknięcia kryzysu żywnościowego