Przepiękna modelka o pełniejszych kształtach chce zmienić świat mody

Cztery lata temu, kiedy pewna agencja kazała jej schudnąć, Saffi zrezygnowała z  kariery modelki na dobre. Przynajmniej tak wówczas myślała. „Wiedziałam, że jestem zdrowa” – mówi.  „Nigdy nie miałam problemów z wagą, ćwiczyłam i odżywiałam się zdrowo. Nie chciałam się poddawać rygorystycznym dietom” – dodaje. 

 

Dzisiaj jej  kariera rozkwita. Została nową twarzą (czy dokładniej mówiąc, sylwetką) bielizny Boux Avenue. Firma sprzedaje bieliznę dla każdego rodzaju figury. Saffi została w kampanii ustylizowana na lata 50., gdzie popularne były tzw. „pin-up girls”, które prezentowały pełniejsze, kobiece kształty. Zarówno modelka, jak i firma są zachwycone efektami współpracy. „Saffi wygląda pięknie i doskonale wzmacnia naszą zróżnicowaną propozycję rozmiarową, z której jesteśmy bardzo dumni” – mówi Theo Paphitis, założyciel firmy Boux Avenue.

 

Oczywiście, modelki o kobiecych kształtach były często zatrudniane w kampaniach firm bieliźniarskich. Jednak Saffi  otrzymała teraz propozycje od marek dominujących w świecie mody. „Stanęłam przed wieloma nowymi możliwościami, odkąd stałam się bardziej zaokrąglona. Jestem dumna z mojej sylwetki i myślę, że inne kobiety również powinny być dumne ze swoich krągłości” – opowiada.

 

27-letnia modelka stoi na czele ruchu, który ma na celu wprowadzenie do świata mody kobiet o bardziej krągłych kształtach. „Kobiety w społeczeństwie stają się coraz okrąglejsze, dlatego też firmy odzieżowe potrzebują produkować więcej ubrań w większych rozmiarach. Marki potrzebują kogoś z osobowością, kto stanie na czele takiego ruchu i kto ma coś mądrego do powiedzenia” – wyjaśnia.

 

W świecie mody coraz wyraźniej widać wzrost zainteresowania pełniejszymi, zmysłowymi sylwetkami. Można przywołać chociażby przykład Australijskiej supermodelki Robyn Lawley, o rozmiarze 16, która znalazła się na okładce "Vogue’a"  i została twarzą Ralpha Laurena, czy Jenni Runk, również o rozmiarze 16, która reklamowała stroje kąpielowe dla H&M. Rządzący w Wielkiej Brytanii, ale też w innych krajach, również apelują o wprowadzanie na wystawy sklepowe manekinów w „normalniejszych” rozmiarach, żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się mody na bycie przesadnie szczupłym, prowadzącej do zaburzeń odżywiania.

 

„Był taki czas, kiedy w agencjach nie było miejsc dla dziewczyn o okrąglejszych kształtach. Jest to bardzo orzeźwiająca zmiana. Oczywiście nie mówię, że bycie szczupłym, czy trochę większym, jest złe. Uważam, że o ile jesteś zdrowy, to wszystko w porządku. Niektóre dziewczyny są naturalnie szczupłe, niektóre nie. Zamiast z tym walczyć, powinniśmy się cieszyć z tego, co mamy” – mówi Saffi.

 

Początkowo Saffi była modelką o typowych dla modelki, szczupłych kształtach, jednak z czasem przestała się mieścić w rozmiar 10. Saffi nie porozumiała się z zatrudniającą ją agencją i odeszła – oburzona, że można kogoś tak traktować za to, że jest trochę większy. Zaczęła szukać w Internecie dziewczyn, które zostały w ten sam sposób zdyskwalifikowane. Natrafiając na coraz to nowe i piękne kobiety, o rozmiarze większym, niż standardowy rozmiar w świecie mody, w głowie Saffi narodził się pomysł. Tak powstał projekt „Curve”.