Prywatne szpitale kradną pacjentów. Lekarze dostają nawet 100 tys. za „rekomendacje”

Prywatne szpitale nadal oferują lekarzom wartościowe nagrody w zamian za „rekomendowanie” pacjentom ich usług, mimo że zgodnie z rozporządzeniem Urzędu Nadzoru Konkurencji Rynkowej (CMA) takie praktyki zostały uznane za nielegalne.

Zakaz opłacania „konsultacji” CMA wydało w październiku zeszłego roku. Obecnie wiadomo jednak, że w czasie, gdy dochodzenie było cały czas w toku, prywatne placówki procederu nie zaprzestały. Ponad to, zdaniem niektórych lekarzy, liczba ofert płatnej współpracy wcale się nie zmniejszyła.

Jeden z chirurgów w wypowiedzi dla „British Medical Journal” stwierdził, że zaoferowano mu „gratyfikację” której wartość przekraczała 100 tysięcy funtów. „Nie miałem wątpliwości, że wsparcie, jakiego miałbym udzielić nie polegałoby na przedstawieniu pacjentom bardziej korzystnej opcji. W zamian za wynagrodzenie miałbym skłonić ich do odbycia leczenia w konkretnej placówce, co uważam za moralnie wątpliwe” – stwierdził.

Spekulacje co do tego, że niektóre prywatne firmy nadal uciekają się do nieuczciwych praktyk, potwierdzają również przedstawiciele konkurencji. Rzecznik The London Clinic – największego prywatnego szpitala w stolicy, stwierdził: „Cały czas otrzymujemy od lekarzy sygnały, że kontaktują się z nimi inne prywatne placówki, oferując sowite wynagrodzenia w zamian za reklamę” – potwierdził.

Z raportu, jaki CMA opublikowała w kwietniu zeszłego roku, wynika, że rekomendacje „kupowało” wiele wiodących prywatnych firm medycznych, między innymi: Nuffield Health, BMI, Spire i HCA.