Poradnik dla Polaków

Jolanta Kwaśniewska: „Pomóżmy wszystkim, którzy potrzebują pomocy”.

UK jest nadal pierwszym wyborem >>

W Anglii coraz tłoczniej >>

Ruszyła kolejna akcja, której celem jest pomoc polskim emigrantom na Wyspach. Krótki poradnik dla tych, którym się tu nie powiodło wydały „Barka” i Fundacja „Porozumienie bez barier” – polskie organizacje charytatywne, a promowała go Jolanta Kwaśniewska.
Nowy projekt, nakierowany na pomoc emigrantom, nie jest w sumie niczym nowym, ponieważ „Barka” zajmuje się tym już od dawna. Tym razem jednak „Barkę” wspiera Fundacja „Porozumienie bez barier” i stąd wizyta w Londynie jej założycielki Jolanty Kwaśniewskiej.

Nie wiedzą, gdzie szukać pomocy

– Wielu emigrantów nie zna swoich praw i nie wie gdzie szukać pomocy. Nie tylko padają ofiarą oszustów, ale często sami się oszukują, kiedy okazuje się, że nikt na nich nie czeka i nikt nie potrzebuje. Jedni zostają tu skazując się na wegetację, bo wstydzą się wracać w rodzinne strony z odium nieudacznika, a inni wpadają w szpony alkoholizmu. Jedni i drudzy potrzebują pomocy. Jedni i drudzy muszą wiedzieć, że mają na kogo liczyć – mówiła Jolanta Kwaśniewska w siedzibie „Barki” na Culford Road na Hackney.

Pomimo ciężkiej i zaangażowanej pracy garstki personelu „Barki”, pomimo licznych i niezaprzeczalnych sukcesów w przywracaniu społeczeństwu ludzi, którzy zbłądzili, rzeczywistość ciągle wyprzedza możliwości, jakimi dysponują polskie organizacje charytatywne. Na londyńskich ulicach bezdomni, bezrobotni Polacy, to -niestety – widok nadal nienależący do rzadkości. Setki z nich wpada gdzieś po drodze w alkoholizm, co dodatkowo utrudnia ich powrót do normalnego życia.
– Gdyby im ktoś powiedział wcześniej, gdyby mogli gdzieś o tym przeczytać, być może nie podejmowaliby wielu pochopnych decyzji – twierdzi była Pierwsza Dama.

Poradzi, ale nie odradzi

Ów niewielki poradnik, wspólna inicjatywa obu organizacji, nie odradzi już nikomu nieprzemyślanego wyjazdu, ponieważ skierowany jest do tych co już tu są. Podaje użyteczne adresy i telefony instytucji, do których można się zgłosić jeśli stanęło się „przed ścianą” i znikąd pomocy oczekiwać już nie można.
Jolanta Kwaśniewska uważa, że przydałoby się coś w rodzaju profilaktyki, bo najczęściej wszystko zaczyna się jeszcze przed wyjazdem.
– To różnego rodzaju mity, wieści gminne, mocno podkoloryzowane opowieści rodaków przyjeżdżających na urlopy sprawiają, że w dalszym ciągu wielu Polaków decyduje się na emigrację. I nic dziwnego, skoro słyszą takie zachęcające relacje. Niestety, na miejscu okazuje się, że nie ma pracy, nikt na nich nie czeka – mówiła Jolanta Kwaśniewska.
Nikt, poza oszustami, którzy podszywają się pod pracodawców czy właścicieli kwater. Właśnie w poradniku znajduje się też stosowny numer telefonu i adres, pod którymi można zgłosić tego rodzaju przypadki.

Co można zrobić „przed” i „po”

Jolanta Kwaśniewska zwraca się za pośrednictwem mediów do wszystkich emigrantów in spe, by zanim wyruszą z kraju w poszukiwaniu lepszego życia, zostawili swoim bliskim nazwiska i adresy ludzi, do których się udają. Dobrze jest też ustalić rodzaj i częstotliwość kontaktów z rodziną, czy nawet coś w rodzaju hasła ratunkowego. Należy też pomyśleć o zostawieniu bliskim kserokopii dokumentów i zaopatrzyć się w notes, do którego wpisać należy adresy i telefony ambasady RP, konsulatu itp. A kiedy już dotrzemy na miejsce, uważnie czytać wszelkie dokumenty, które wymagają naszego podpisu. Musimy też pamiętać, że nikomu nie należy oddawać zarówno paszportu jak i dowodu, poza – rzecz jasna – uprawnionymi służbami.
Poradników wydrukowano 18 tysięcy, a ich dystrybucją zajmą się polonijne media.

Janusz Młynarski