Polka z UK „oszalała z tęsknoty”. Wbiła znajomemu w szyję 30-centymetrowy nóż

„Oszalała z tęsknoty” Anna M. z Nelson brutalnie zaatakowała partnera swojej przyjaciółki. Kobieta wbiła mu w szyję 30-centymetrowy nóż kuchenny, ponieważ tęskniła za bliskimi przebywającymi w Polsce.

Do napaści doszło 26 lipca ubiegłego roku, w dniu imienin Polki. 39-letni Piotr K. oraz jego partnerka Magdalena S. – przyjaciółka Polki – zostali zaproszeni do jej domu, by pomóc jej przygotowywać imprezę imieninową.

Gospodyni przyjęła znajomych, ale od początku spotkania zachowywała się dziwnie. Odmówiła wypicia z nimi drinka i z minuty na minutę była coraz smutniejsza. Jak wyjaśniała potem jej koleżanka, rozżalona kobieta zaczęła wspominać pozostawionego w Polsce męża i obecnego chłopaka, który akurat wyjechał.

Zaproszeni goście próbowali przywrócić Polce dobry nastrój – niestety bezskutecznie. Co gorsza, w pewnym momencie Magdalena S. rzuciła uwagę bagatelizującą problem kobiety. Słysząc jej słowa i widząc reakcję Polki Piotr K. stwierdził, że odwiedziny powinny już dobiec końca.

Kiedy oboje dotarli do drzwi wejściowych z przerażeniem odkryli, że zarówno one, jak i tylne wyjście są zamknięte. Gdy zwrócili na to uwagę gospodyni, ta oznajmiła, że nie da im kluczy – i zaatakowała parę.

Anna M. uderzyła koleżankę w twarz, a potem zadała jej kilka kolejnych mocnych ciosów. Szarpaninę przerwał dzwonek telefonu. Okazało się, że do samotnej Polki dzwonił jej partner. Słuchawkę podniósł Piotr K. i w krótkiej rozmowie z mężczyzną rzucił, że jego ukochanej „kompletnie odbiło”. Gdy usłyszała to Anna M., pobiegła do kuchni i chwyciła za olbrzymi nóż, po czym rzuciła się na znajomego.

Na szczęście, niespodziewany atak okazał się niecelny. Polka, która – jak twierdzi Piotr K. – próbowała dźgnąć go prosto w serce, trafiła w szyję, po czym uciekła po schodach na górę. Zszokowana para odnalazła szybko klucze i uciekła. Mężczyzna natychmiast trafił do szpitala.

Polka wciąż nie przyznała się do winy. Sądowi próbowała wmówić wręcz, że to sam Piotr K. po wypiciu kilku drinków napadł na swoją partnerkę, a ona jedynie próbowała przerwać szamotaninę. Użycie noża tłumaczyła chęcią obrony własnej. Jak stwierdziła, może faktycznie „wymachiwała nim na ślepo”, ale z tego, że cały jest pokryty krwią, miała zdać sobie sprawę dopiero po wyjściu znajomych z jej domu.

Proces w tej sprawie trwa.