Bez kategorii
Polak lecący z Londynu do Polski odmówił założenia maseczki – skończyło się interwencją straży granicznej
W miniony piątek po południu na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie Polak lecący z Londynu do stolicy naszego kraju miał zachowywać się agresywnie i odmawiał założenia maseczki ochronnej. Konieczna była interwencja służb.
Jak donosi Radio Kolor nasz rodak podróżujący z brytyjskiej stolicy do Polski za nic miał regulacje i wytyczne związane z pandemią koronawirusa w kraju. Konkretnie – odmawiał założenia maseczki ochronnej. Na tym tle jeszcze na pokładzie samolotu miało dojść do awantury, a niesforny pasażer miał nie tylko wykłócać się z załogą pokładową, ale również obrażać innych uczestników lotu. "Awantura w samolocie na lotnisku w Warszawie. Pasażer obraża wszystkich wokół. Do samolotu weszli funkcjonariusze straży granicznej" – pisał pan Wojciech, słuchacz Radia Kolor.
Był agresywny i obrażał innych pasażerów
Jak widać, konieczna był interwencja odpowiednich służb. "Interweniowali funkcjonariusze z grupy interwencji specjalnej wobec obywatela Polski, który nie stosował się zaleceń załogi statku powietrznego" – komentowała w rozmowie z Radiem Kolor Dagmara Bielec-Janas, rzeczniczka prasowa nadwiślańskiego oddziału straży granicznej. "Po przybyciu służb pasażer nadal zachowywał się agresywnie i obraża ł wszystkich wokół" – uzupełniła.
Jak się to zamieszanie skończyło? Otóż mężczyzna został wyprowadzony z maszyny przez funkcjonariuszy straży granicznej. W takich przypadków nie ma mowy o żadnej taryfie ulgowej. Nie stosowanie się do poleceń załogi samolotu jest poważnym wykroczeniem, ale ostatecznie skończyło się tylko na uderzeniu po portfelu.
Skończyło się na mandacie
"Nie zostaliśmy zmuszeni do skorzystania ze środków przymusu bezpośredniego. Sprawa skończyła się na mandacie" – podsumowała Dagmara Bielec-Janas.
Przypominamy, że w Polsce zgodnie z obowiązującymi wytycznymi w środkach komunikacji należy zakrywać swoją twarz maseczką.