Życie w UK

Płacz i śmiech

Na ścianie budynku, w którym mieści się Salvation Army, wisiał potargany i poplamiony plakat ze słowami: miarą wielkości człowieka jest ilość przeszkód, które udało mu się pokonać.

Uśmiech to połowa pocałunku >>

Odruchy prawidłowe >>

A pod spodem ktoś dopisał ołówkiem: a smutna radość życia polega na wesołym kontemplowaniu własnych porażek.
Płacz i śmiech to pojęcia tożsame. Wystarczy stanąć na głowie, a usta wciąż zachowają ten sam układ. A w związku z tym, że ludzie zdolni są jak najbardziej do skomplikowanych ćwiczeń gimnastycznych, trudno czasami złapać właściwą perspektywę i poprawnie określić grymas setek twarzy.
Któregoś dnia w Tower of London doszło do zdarzenia kulinarnego: ogromnych rozmiarów kruk, stosując lot zaczepno-koszący, wyrwał pewnemu biednemu turyście kanapkę z ręki. Człowiek ten, pozostawiony ze smutnymi strzępami serwetki w dłoni, patrząc, jak jego lunch odlatuje w przestworza, rzekł ze spokojem:
– Jestem żywym dowodem na to, że nieszczęścia chodzą parami: słaby wzrok i słabe życie.
Speakers Corner w Hyde Parku: kilku mówców i tłumek słuchaczy. Tylko jeden z przemawiających jakoś nie miał szczęścia do publiczności. Stał sobie na drewnianej skrzynce i wygłaszał płomienne mowy w pustkę. Trwało to kilka minut nim się wreszcie opamiętał i, złażąc ze skrzynki, mruknął do siebie:
– Nie ma się czemu dziwić. Moje myśli są tak głębokie, że z punktu sięgają dna.
Pewien bezdomny karmił gołębie w Kensington Gardens. Ktoś z przechodzących zwrócił mu uwagę, że nie wolno karmić drobiu w stanie pijanym. A alkoholizm należy pielęgnować w zaciszu domowym a nie publicznie, kłując przy okazji w oczy tych trzeźwych spacerowiczów, którzy też może chcieliby się napić, a nie mogą.
– Nie jestem alkoholikiem – zaprotestował bezdomny – nie piję nałogowo, a tylko wtedy kiedy mam na to ochotę. – A poza tym – dodał gwałtownie płosząc wszystkie ptaki – ja mam tylko taki dziwny stan ducha. A ludzie wciąż pytają czy coś biorę.
Stary zegarmistrz, od lat tkwiący w tej samej budzie na Queensway Market, oddał klientowi naprawiony zegarek. Ten potrząsnął nim podejrzliwie i spytał o godzinę. A zegarmistrz odparł:
– Kiedy zorientujesz się, że jest już za późno, pozostanie tylko jedna rzecz do zrobienia: stracić z godnością nadzieję. Klient odszedł pukając się w czoło.
A facet w metrze powiedział cos takiego:
– Tam daleko widzę brzeg morza, ale wciąż tkwię w bajorze. Ten stan trwa już od lat, a ja ciągle nie mogę wyleźć z kałuży ani osiągnąć upragnionego celu. Ale to nic dziwnego – próbowaliście, choć raz, myśleć logicznie mając permanentnie mokry tyłek?
Radosław Purski / Fot. Thinkstock

Uśmiech to połowa pocałunku >>

Odruchy prawidłowe >>

author-avatar

Przeczytaj również

Wyciek fragmentu umowy koalicyjnej w HolandiiWyciek fragmentu umowy koalicyjnej w HolandiiMężczyzna udający policjanta nakazał kobiecie zatrzymać się na autostradzie M1Mężczyzna udający policjanta nakazał kobiecie zatrzymać się na autostradzie M1Systemy ministerstwa obrony stały się celem cyberatakuSystemy ministerstwa obrony stały się celem cyberatakuMężczyzna biegł po ulicy z piłą łańcuchową. Policjanci zostali ranniMężczyzna biegł po ulicy z piłą łańcuchową. Policjanci zostali ranniWizyta minister Barbary Nowackiej w Wielkiej BrytaniiWizyta minister Barbary Nowackiej w Wielkiej BrytaniiPomimo kryzysu kosztów utrzymania ilość “etycznych zakupów” w UK rośniePomimo kryzysu kosztów utrzymania ilość “etycznych zakupów” w UK rośnie
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj