Praca i finanse
Ośmioro dzieci rannych podczas pokazu sztucznych ogni
Setki osób musiało zostać ewakuowanych z parku Working w Surrey z powodu awarii jednej z atrakcji dla dzieci.
Powodem ewakuacji była awaria nadmuchiwanej zjeżdżalni, do której doszło podczas pokazu sztucznych ogni. Obecni na miejscu ratownicy natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej, dzięki czemu nikomu nic się nie stało.
Tłum ludzi, który zgromadził się wczoraj w parku natychmiast został ewakuowany w celu zrobienia miejsca dla karetek pogotowia oraz helikoptera ratowniczego. Ofiary zostały przetransportowane do najbliższych szpitali. Klub "Rotary" w parku Working, który zorganizował imprezę napisał w oświadczeniu, że jest "zszokowany i zaskoczony" tym, co się stało.
"Teren parku, na którym zorganizowana była impreza został ewakuowany szybko i sprawnie. Służby ratownicze cały czas tutaj przebywają i mają wszystko pod swoją kontrolą. Jesteśmy w tym momencie zaangażowani w pomoc wszystkim ofiarom wypadku oraz skupiamy się na znalezieniu jego przyczyny" – napisali właściciele klubu.
Zjeżdżalnia, która uległa awarii miała blisko 10 metrów wysokości i z relacji świadków wynika, że po prostu się zapadła, gdy znajdowało się na niej kilkoro dzieci.
"Zobaczyliśmy w pewnym momencie niebieskie światło oraz służby ratownicze, które poleciły nam się ewakuować. Wszyscy byli bardzo zaskoczeni, ale ewakuacja przebiegła spokojnie i bez nerwów" – powiedziała Anna Neale, która była świadkiem zdarzenia wraz ze swoimi dwoma córkami.
Inny świadek, Andy Datson powiedział, że w momencie wypadku widział, że na zjeżdżalni było około 40 dzieci.
"To cud, że nikt nie uległ poważnemu wypadkowi" – powiedział Andy.
Ryanair odwołał kobiecie lot z Rzymu do Londynu i poradził, aby „złapała autobus albo pociąg do UK”
Gdyby zjeżdżalnia zamiast zapaść się wybuchła jak to miało miejsce już kila razy na Wyspach, to sytuacja byłaby o wiele gorsza. Na szczęście tym razem nikomu nic, a nic się nie stało.