Życie w UK

Ona ubiera Madonnę

Na placu Sloane Square, pośród butików należących do największych projektantów i najdroższych marek, znajduje się królestwo Pani Barbary Zarzyckiej – naszej rodaczki, która właśnie tutaj ubiera Madonnę, książęta Harry’ego i Williama czy Björk.

Złote lata 60. >>

Polski designer >>

Pani stroje są niezwykle artystyczne, spektakularne, pełne barw i mieniących kamieni. Dla kogo Pani tworzy?
Dla wszystkich ludzi, którzy szukają czegoś innego i dla tych, którzy nie są zainteresowani rutyną. Np. dziś przyszły do mnie dwie bardzo interesujące kobiety. Jedna miała motylki wplecione we włosy i kolorowe różyczki przy ubraniu. Druga ubrana była w bardzo jaskrawe barwy. Kobiety przyszły do mnie rozmawiać o ślubnej sukni. Okazało się, że panie są lekarkami i przyznały, że taki strój noszą również na co dzień do pracy, bo przecież w Anglii nie ma zwyczaju noszenia fartuchów. Uważam, że jest to coś niesamowitego.
Wracając do pytania, gościmy tutaj ludzi o artystycznych duszach – czy to lekarz czy aktor, każdy ma tę fantazję, chce czasami, na co dzień czy na specjalną okazję, ubrać coś innego i wyjątkowego.

Jakie znane osoby ubierają się u Pani?
Kilka tygodni temu przyszedł do mnie np. książę Harry z księciem Williamem i Kate Middleton. Wśród innych znajdują się: Björk, Bob Geldof, Catherine Zeta Jones, Enya, Madonna, Nicole Kidman, Tom Cruise, Johny Depp, Vanessa Paradis, Shirley i Charlie Watts, Steven i Rita Spielberg, Tom i Rita Hanks….. – nie sposób wszystkich wymienić, lista jest jak widać bardzo długa i międzynarodowa.


Czyli mężczyzn nie wyklucza Pani jako swoich klientów?

Absolutnie nie. Np. dla Charlie’ego Wattsa z Rolling Stones zrobiłam kamizelkę. Niedawno przysłał mi piękny bukiet kwiatów. Często mężczyźni przychodzą do mnie, gdy potrzebują maskę okolicznościową lub inny wymyślny dodatek. Jednak muszę przyznać, że wolę tworzyć dla kobiet, bo je można pięknie ubrać, a z chłopcami jest trudniej (śmiech).

Czy Polki też zaglądają do pani boutique’u?
Oczywiście, mamy sporą polską klientelę. Myślę nawet, że jakaś polskość jest w całym tym sklepie. Kolory, tradycja i oczywiście moje polskie korzenie.

A jakie jest Pani zdanie na temat noszenia się Polek?
Myślę, że Polki to bardzo zadbane kobiety. Dbają o włosy, paznokcie i każdego dnia nie mogę nadziwić się, jakie one są piękne i jak ładne mają figury. Z dumą mogę powiedzieć, że jestem Polką. Moje pochwały jednak nie wynikają z faktu, że pochodzę z Polski, ale z czystych obserwacji. Mówię, co widzę.

 

Czy klienci sugerują, jak ma wyglądać kreacja czy może całkowicie darzą Panią zaufaniem?
Ufają mi, ale też często sugerują. Mamy zdecydowanych, ale nie kapryśnych klientów. Każdy wie, czego chce, a my z przyjemnością staramy się znaleźć właśnie tę rzecz, której oni szukają.

Czy szyje Pani również dla siebie samej?
Tak, ale równie często noszę nowoczesne dodatki czy buty popularnych marek. Bardzo lubię nosić tiary własnego projektu. Jeśli chodzi o strój codzienny, to jest on zawsze odzwierciedleniem mojego samopoczucia. Ostatnio, jako że od kilkunastu miesięcy walczę z chorobą nowotworową, w moim stroju przeważają czernie. Myślę jednak, że czarny to bardzo elegancki kolor i pozwala wybić moją postać z wielobarwności, jaka panuje w moim sklepie.

Pani wizytówką są ozdoby i dodatki. Czy to jest ręczna praca?
Zgadza się, wszystko to jest wynikiem ręcznej pracy. Celem moim i moich pracowników jest robienie pięknych rzeczy. Gdy ktoś dla mnie zaczyna pracować, staram się takiej osobie przekazać całą swoją wiedzę i uczę od podstaw całego procesu tworzenia: czy to będzie z drucików czy nitek, z bawełny, jedwabiu czy szkła. Moją słabością jest łączenie i odpowiednie dobieranie materiałów, tak, aby ich wynikiem było piękno. Często otrzymuję kopie prestiżowych żurnali i magazynów, w których opisywana jest moja praca. Miałam dużo szczęścia, że mój już 24-letni biznes zyskał tak wielkie poparcie nie tylko wśród angielskiego społeczeństwa, ale także w zagranicznej prasie, która wspiera mnie w tych lepszych i gorszych chwilach. To wszystko bardzo wpłynęło na polepszenie mojego samopoczucia. Teraz wszystko w moim życiu wraca do normy, już jestem zdrowsza, co również zawdzięczam temu miejscu. Ten sklep jest moim życiem, on mnie uzdrowił i daje siłę tworzenia każdego dnia.


Pani projekty są bardzo artystyczne. Gdzie szuka Pani inspiracji?

To wszystko po prostu do mnie przychodzi, tkwi w mojej głowie tak jak oddychanie. Kocham kwiatki, wszystko co się świeci, zupełnie jak przysłowiowa sroka (śmiech). Kocham tworzyć, uwielbiam kobiety i uwielbiam je ubierać: kolczyki, naszyjniki, kapelusze, rękawiczki – po prostu ubóstwiam dodatki i zabawę kolorami. Muszę przyznać, że choroba spowodowała utrudnienia w mojej aktywności twórczej, jednak teraz ponownie zaczynam podejmować się większych przedsięwzięć, jak np. projektowanie sukni, gorsetów.


I już na koniec, powiedziała Pani wcześniej, że jest dumną Polką. A czy wraca Pani czasami do Polski?

Regularnie i nie tylko myślami. Mam mały domek w Rzegocinie – drewniany, piękny, malowniczy. Bez względu na to, czy jestem w Polsce czy w Anglii, nie przestaję tworzyć. W swoim polskim domu nabieram sił i natchnienia, by później wrócić do londyńskiej pracowni, gdzie realizuję swoje pomysły. Oba miejsca uważam za swoje królestwo, swoje życie.
Rozmawiała Aleksandra Zalewska

Barbara Zarzycka – projektantka; absolwentka Goldsmiths College oraz uniwersytetu w Birmingham – mieście rodzinnym artystki; od 1999 właścicielka boutique’u „Basia Zarzycka” przy Sloane Square, który szczyci się klientelą królewską i międzynarodową.

Foto: G.Lepiarz/photogl.com, Pałac Jana Zylińskiego, Modelka: Sylwia Siewers

Złote lata 60. >>

Polski designer >>
 

author-avatar

Przeczytaj również

Polka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świeciePolka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świecieW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu ręki
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj