Styl życia

Niesamowity sukces polskich skoczków – czy czeka nas nowa “Małyszomania”?

W sezonie 2000/01 Adam Małysz otworzył zupełnie nowy rozdział w historii polskich sportów zimowych. Niepozorny i mało znany skoczek narciarski wygrał Turniej Czterech Skoczni i w fantastycznym stylu wskoczył do czołówki tej dyscypliny dając początek "Małyszomanii. Sprawił, że skoki narciarskie stały się nowym polskim sportem narodowym. Teraz, Kamil Stoch i jego koledzy zrobili coś jeszcze większego!

Niesamowity sukces polskich skoczków – czy czeka nas nowa “Małyszomania”?

GettyImages 631091572

Biało-czerwoni w Turnieju Czterech Skoczni osiągnęli historyczny wynik – Kamil Stoch wygrał austriacko-niemieckie zawody, drugiej miejsce zajął Piotr Żyła, a Maciej Kot był czwarty – to się nazywa dominacja! Nigdy w historii nasi skoczkowie nie osiągnęli tak dobrych wyników!

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że nowemu trenerowi z Austrii udało się "odblokować" Stocha. Nasz najlepszy polski skoczek po kompletnie nieudanym poprzednim sezonie kampanię 2016/17 rozpoczął we wspaniałym stylu, nie licząc niewielkiego falstartu w Kuusamo, gdy zajmował 22. i 26. miejsce. W Klinghental zajął lokatę tuż poza podium, w Lillehammera był pierwszy i czwarty, a w Engelbergu – dziewiąty i drugi. Lider polskiej kadry skakał równo i pewnie prezentując cały czas równo formę. Widać było, że solidnie przepracował okres przygotowawczy i wyniki prędzej czy później przyjdą. Pojawiły się już na Turnieju Czterech Skoczni… 

Turniej Stoch rozpoczął od zajęcia dwukrotnie drugiego miejsca na skoczniach w Niemczech i prowadzenia w klasyfikacji generalnej. Stracił je po tym, jak zawody przeniosły się do Austrii. W Innsbrucku zajął czwarte miejsce, a na czoło generalki wysunął się młodziutki Daniel Andre Tande. W Bischofshofen miało dojść do prawdziwego starcia tytanów. Norweg miał zaledwie 1.7 punktu więcej, co oznaczało, że Polak musi skoczyć metr dalej. I udało mu się to – już w pierwszej próbie!

Po premierowej serii Stoch miał 139,5 punktu, a Tande – 135. W drugiej serii udało mu się wytrzymać ciśnienie, czego nie można powiedzieć o jego rywalu. Z największym trudem wylądował zaledwie na 117 metrze nieomal nie upadając, a chwilę potem zalał się łzami. Ostatecznie zajął odległe, 26. miejsce. "Rakieta z Zębu" z kolei zaliczyła 138,5 metra, co pozwoliło mu wygrać zarówno w konkursie, jak i całym cyklu. Drugie miejsce zajął Austriak Michael Hayboeck (283,3 – 130,5/142,0), a trzeci był Piotr Żyła (275,8 – 131,0/137,0). Dla Żyły to największy sukces w dotychczasowej karierze, a nie można zapomnieć o osiągnięciu Macieja Kota, który był czwarty.

Takich sukcesów w ramach TCS nie świętowaliśmy nigdy w naszej historii. Biało-Czerwoni są obecnie liderami w klasyfikacji Pucharu Narodów (klasyfikacja drużynowa Pucharu Świata) i wyprzedzają faworyzowanych Austriaków aż o 102 punkty. Wielki udział w tych sukcesach ma nasz trener, Stefan Horngacher.

"Trener przyniósł powiew świeżości, jeżeli chodzi o nasze myślenie o skokach narciarskich z technicznego punktu widzenia. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony i głęboko przekonany, że praca przyniesie pozytywne efekty. Myślę, że to będzie dobry, a nawet bardzo dobry sezon. Jestem pełen wiary" – mówił Stoch na początku przygotowań. I nie mylił się! "Trener znalazł nowy pomysł na moje skakanie. Jasno określił, jak powinien wyglądać skok idealny, a ja wtedy dopiero wyraźnie zobaczyłem to, co trzeba jeszcze poprawić. U mnie np. sporo zmieniło się w odbiciu, co moim zdaniem, stanowiło klucz do dobrego wyniku. Lato było dla mnie i całej ekipy naprawdę bardzo udane. Cieszy to tym bardziej, że stanowiło jedną, wielką niewiadomą" – dodaje Kot.

A co mówi sam zainteresowany? "Wiem, że wykonaliśmy świetną pracę" – komentował Horngacher. "Letnia Grand Prix była o tyle ważna, że dała mi pewność, że wszystko idzie w odpowiednim kierunku. Będę bardzo zadowolony z tego, jeśli na koniec sezonu dwóch zawodników będzie w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej PŚ". I póki co wszystko na to wskazuje! W czołówce obecnie znajduje się aż trzech Polaków – Stoch jest trzeci, Kot piąty, a Żyła dziesiąty.

 

author-avatar

Remigiusz Wiśniewski

Fanatyk futbolu na Wyspach, kibic West Ham United F.C., ciągle początkujący kucharz. Z wykształcenia polonista i nauczyciel, który spełnia się w dziennikarskim. Pochodzi z Wieliczki, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2008 roku, gdzie znalazł swoje miejsce na ziemi w Londynie. Zorganizowany, ale neurotyczny. Kieruje się w życiu swoimi zasadami. Uwielbia biegać przed wschodem słońca i kocha literaturę francuską.

Przeczytaj również

Brytyjczyk leczył zęby w Turcji. Dentysta wwiercił mu implant w czaszkęBrytyjczyk leczył zęby w Turcji. Dentysta wwiercił mu implant w czaszkęJuż czwarty dzień tysiące domów pozbawione są dostępu do wodyJuż czwarty dzień tysiące domów pozbawione są dostępu do wody„Najcięższy człowiek” w UK zmarł przed 34. urodzinami„Najcięższy człowiek” w UK zmarł przed 34. urodzinamiWskaźnik spożycia alkoholu przez dzieci w UK najwyższy na świecieWskaźnik spożycia alkoholu przez dzieci w UK najwyższy na świecieKupno nieruchomości w Holandii przez imigrantaKupno nieruchomości w Holandii przez imigrantaNielegalna hodowla psów American Bully XL w Sheffield zlikwidowanaNielegalna hodowla psów American Bully XL w Sheffield zlikwidowana
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj