Nadchodzą „chude” miesiące?

 

 

Po słabych wynikach oglądalności pełniący obowiązki prezesa TVP Piotr Farfał zdecydował, że w nowym roku z anteny Dwójki zniknie autorski program Tomasza Lisa. Tym sposobem on, tak jak Hanna stanie się bezrobotny. Plany zawodowe jego żony, która nie pracuje już od kilku miesięcy również nie wyglądają różowo.

Bezrobotna Hania twierdzi, że wcale nie tęskni za telewizją i zamierza zająć się pisaniem.

W ubiegłym tygodniu dziennikarka wyjaśniła, że jej pojawienie się w „Dzień Dobry TVN” było tylko jednorazową przygodą. – To sympatyczny, fajnie robiony program, nie będę w nim pracować – oznajmiła „Faktowi”. Choć nic jeszcze nie zostało załatwione, Hania pisarski etat postanowiła załatwić sobie na łamach tabloidu. Propozycję pisania dla tygodnika „Wprost” dostała jakiś czas temu. – Jeśli redakcja zdecyduje się na regularna współpracę ze mną, chętnie z propozycji skorzystam. Chciałabym pisać felietony, a nie komentarze – wyjaśnia.

Oczywiście w przypadku Lisów „bezrobocie” nie oznacza głodówki, czy nawet konieczności sprzedaży drogich terenowych aut, którymi jeżdżą. Przez ostatnie dwa lata para zarabiała tak gigantyczne pieniądze (kilkaset tysięcy miesięcznie), że starczą im jeszcze na długo.

 

Największa afera w polskim show-biznesie >>