Życie w UK
Nad Wyspy nadciąga arktyczne powietrze! Przygotujcie się na opady śniegu i wiatr dochodzący do 70 mil na godzinę
Mieszkańcy Wysp powinni przygotować się na trudne warunki pogodowe w nadchodzący weekend w związku z zimnym powietrzem, które nadciągnie znad Arktyki. Wraz z nim wystąpią opady śniegu oraz silne porywy wiatru dochodzące nawet do 70 mil na godzinę.
W najbliższy weekend, a właściwie w niedzielę, w Wielkiej Brytanii zrobi się bardzo zimowo. Temperatury spadną w niedzielę do 1 stopnia Celsjusza, co będzie z kolei preludium do jeszcze zimniejszego przyszłego tygodnia. Zgodnie z zapowiedziami synoptyków, w ciągu paru najbliższych dni pogoda będzie względnie stabilna, jednak zacznie się już bardzo ochładzać.
Polecane: Prognoza pogody UK: Huragan Brendan to tylko początek – najgorsze wciąż przed nami
W północno-zachodniej Szkocji oraz w Irlandii Północnej w niedzielę możecie spodziewać się opadów śniegu, w związku z czym warunki na drogach znacznie się pogorszą. Z kolei w nocy z niedzieli na poniedziałek śnieg pojawi się także w północnych rejonach Anglii.
ZOBACZ GALERIĘ:
Wraz ze śniegiem wystąpią silne porywy wiatru, których prędkość będzie dochodzić nawet do 70 mil na godzinę, a temperatury nadal będą spadać. Alex Deakin z Met Office powiedział, że względnie łagodne warunki pogodowe utrzymają się na Wyspach do soboty.
– Będzie więcej chmur, dzięki czemu noce nie będą tak mroźne. W weekend zaobserwujemy jednak zmianę pogody. Front, który nadejdzie z Atlantyku sprawi, że poniedziałek będzie bardzo mokry i wietrzny.
Z kolei Bonnie Diamond z Met Office powiedziała:
– Pierwsze oznaki śniegu pojawią się już w niedzielę w północnych rejonach kraju. Masy niskiego ciśnienia pojawią się nad Wielką Brytanią w poniedziałek i przyniosą ze sobą mokrą i wietrzną pogodę. Gdy opady deszczu osłabną, gdy front przeniesie się w chłodniejsze rejony na północnym-wschodzie, wystąpią opady śniegu na wyżej położonych terenach.
Przeczytaj też: Przez silny wiatr w UK samolotem Ryanaira wstrząsały tak gwałtowne turbulencje, że pasażerowie „modlili się i płakali” podczas lotu