Życie w UK
Na Wyspach jest już ponad 2 mln imigrantów z innych krajów Unii
Tuż przed zaplanowanym na dziś i jutro szczytem Rady Europejskiej, który będzie prawdopodobnie kluczowy dla pozostania Wielkiej Brytanii w strukturach Unii, do mediów wyciekł raport o liczbie przebywających obecnie na Wyspach imigrantów z Unii. Raport to kłoda pod nogi rzucona Davidowi Cameronowi przed najtrudniejszym etapem negocjacji z Brukselą.
W raporcie czytamy, że obecnie w Wielkiej Brytanii przebywa już ponad 2 mln imigrantów z innych krajów Unii Europejskiej, w tym przede wszystkim imigrantów z Europy Środkowo – Wschodniej. W porównaniu do roku poprzedniego, jest to aż o 200 tys. imigrantów więcej – w okresie od października do grudnia 2014 r. unijnych imigrantów było 1 821 tys., podczas gdy w tym samym okresie w 2015 r. – 2 036 tys. Liczba imigrantów z najnowszych krajów Unii – Rumunii i Bułgarii, podskoczyła w tym czasie z 48 tys. do 200 tys.
Prawo do wstrzymania przyznawania zasiłków w Wielkiej Brytanii – nie wcześniej niż za 2 lata
Najnowsze statystyki nie zostały bez odpowiedzi zwolenników Brexitu. Nigel Evans, członek Parlamentu z ramienia torysów, powiedział: – Te liczby są zdumiewające. Ale tak długo, jak jesteśmy w Unii Europejskiej, nie mamy absolutnie żadnej kontroli nad naszymi granicami.
Panika w rządzie Camerona – liczba zwolenników Brexitu gwałtownie rośnie
W podobnym tonie wypowiedział się lider UKIP Nigel Farage: – Masowa migracja z Unii Europejskiej trwa, psując perspektywy dla zwykłych brytyjskich pracowników. Opuśćmy Unię i sami kontrolujmy nasze granice. Jeśli ustalimy wartość minimum egzystencji, to te liczby mogą tylko wzrosnąć, chyba że poważnie się za to zabierzemy.
Raport dotyczący liczby imigrantów z Unii na Wyspach ukazał się niedługo po tym, jak we w łoskim dzienniku La Repubblica Tony Blair pochwalił masowy napływ imigrantów do Wielkiej Brytanii. Były premier stwierdził, że imigracja na Wyspy Polaków i obywateli innych państw Europy Środkowo–Wschodniej przyniosła Brytyjczykom wiele korzyści. Tony Blair stwierdził też, że konsekwencje Brexitu byłyby dla jego kraju bardzo poważne, ponieważ Wielka Brytania nie jest w stanie samodzielnie konkurować z takimi potęgami gospodarczymi jak Chiny, Indie czy Stany Zjednoczone i nie jest też w stanie sama poradzić sobie z zagrożeniem, jakie płynie ze strony tzw. Państwa Islamskiego.