Życie w UK
Matka dwójki dzieci zmuszona do korzystania z banku żywności. Płaca w ramach FURLOUGH uniemożliwiła jej wyżywienie rodziny
Fot. Getty
Coronavirus Job Retention Scheme umożliwił wielu ludziom zachowanie pracy i otrzymywanie pensji w czasie najdalej posuniętego lockdownu. Ale niektóre rodziny, mimo otrzymywania na FURLOUGH 80 proc. swojego dotychczasowego wynagrodzenia, nie były w stanie związać końca z końcem i musiały zacząć korzystać z banków żywności.
O pomoc do banku żywności musiała się zwrócić m.in. Hayley Holden z Blackpool – matka 11-letniej Alicii i 2-letniego Hudsona-Jay'a. Kobieta została wysłana na furlough i otrzymywała w ramach CJRS 80 proc. swojej miesięcznej pensji w wysokości £580 (czyli £464). I choć Brytyjka dostawała również £230 miesięcznie w ramach tax credits, to nie była w stanie za takie pieniądze wyżywić swojej rodziny. – Wstydziłam się pójść do banku żywności, ale w szafkach nie było prawie nic. Pracuję od 15 lat i nigdy nie pomyślałabym, że znajdę się w takiej sytuacji – wyznała z żalem Brytyjka na łamach „Daily Mirror”.
ZOBACZ: Oszustka zasiłkowa, która prowadziła dom publiczny, musi teraz oddać horrendalną sumę
Banki żywności w UK są oblegane
Niestety historia Hayley Holden to jedna z wielu takich historii, która pokazuje, że spora część Brytyjczyków miała trudności normalnym funkcjonowaniem w czasie lockdownu. Z darmowych paczek z żywnością, rozdysponowywanych przez Salvation Army, musiała również skorzystać 33-letnia Athena Brown, która nie mogła w kwietniu rozpocząć pracy w parku rozrywki Pleasure Beach. Brytyjka otrzymuje £612 miesięcznie w ramach zasiłku Universal Credit, a po opłaceniu czynszu i rachunków zostaje jej na życie zaledwie £20. – Jest naprawdę ciężko. Nie mogłam znaleźć żadnej pracy w listopadzie, ponieważ prace są bardzo sezonowe, ale pomyślałam, że jeśli uda mi się przetrwać zimę, to przynajmniej będę mogła wrócić do Pleasure Beach. Ale wówczas nadszedł Covid. Wykonywałam różne prace … od sprzątania po prace budowlane, więc nie jest tak, że nie mam zróżnicowanego zestawu umiejętności, ale nawet przed epidemią ciężko było mi znaleźć pracę. A teraz jest jeszcze gorzej – pożaliła się młoda Brytyjka w „Daily Mirror”.