Życie w UK
Koniec ery squattersów
Od 1 września popularny w Wielkiej Brytanii sqatting jest już niezgodny z prawem, ogłosił minister Grant Schapps. Jego zdaniem to nie do pomyślenia, że dotychczas właściciele niezamieszkałych posesji musieli drogą sądową egzekwować eksmisje niechcianych, dzikich lokatorów.
Policja ma pełne prawo do interwencji w sytuacji, gdy ktoś nielegalnie przekroczy próg nawet niezamieszkanego budynku bez zgody właściciela. Dotąd sytuacja wyglądała zgoła inaczej. Nawet jeśli dzicy lokatorzy „zainstalowali” się w naszym domu, cały proceder pozbycia się ich trwał tygodniami, a nawet miesiącami. Oczywiście przez cały ten czas niechciani mieszkańcy korzystali z naszego prądu, jedli nasze jedzenie, nie wspominając o bałaganie jaki pozostawiali właścicielom na pamiątkę, by w końcu przed rozprawą zniknąć bez poniesienia konsekwencji. Obecnie za tego typu proceder squattersom grozi kara pozbawienia wolności do 6 miesięcy lub kara grzywny nawet do 5 tys. funtów. W niedługim czasie będzie się zatem można spodziewać większej ilości bezdomnych na ulicach, tylko czy rząd upora się z nowym problemem równie szybko?