Życie w UK
Kolejna dymisja w rządzie Theresy May – brat Borisa Johnsona zrezygnował z powodu Brexitu
Brytyjska premier przyjęła kolejny cios – wiceminister transportu Jo Johnson zrezygnował w piątek ze swojego stanowiska. Powód? Sytuacja w jakiej Wielka Brytania znalazła się w związku z Brexitem.
Jo Johnson zrezygnował z bycia częścią ekipy rządzącej premier May z powodu kryzysu zwi ązanego z rozwodem Londynu z Brukselą. Jego zdaniem obecna sytuacja, w której kraj musi wybierać pomiędzy twardym Brexitem, a realizacją porozumienia wypracowanego przez rząd jest "porażką państwa na skalę, jakiej nie widzieliśmy od kryzysu sueskiego".
"Wybór, przed jakim stawia się Brytyjczyków, nie jest żadnym realnym wyborem. Pierwsza opcja jest taka, jaką proponuje rząd: porozumienie, które doprowadzi do osłabienia gospodarczego kraju, pozbawienia nas prawa głosu ws. unijnych przepisów, których będziemy musieli przestrzegać przez lata, oraz niepewności dla biznesu. Drugą opcją jest wyjście bezumowne, które wyrządzi nieobliczalne straty dla naszego narodu" – czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Były minister ds. Brexitu: „Brak umowy z UE może się [Wyspiarzom] odbić czkawką w nadchodzącym roku”
Dodajmy, że brat Borisa Johnsona, byłe burmistrza Londynu, który do pewnego czasu w rządzie Theresy May dzierżył tekę ministra spraw zagranicznych w referendum opowiedział się za pozostanie UK w strukturach unijnych. Miał więc radykalnie różne poglądy od swojego brat, który był jednym z najzagorzalszych zwolenników Brexitu. W lipcu Boris zrezygnował ze swojego urzędu, a w listopadzie w jego ślady poszedł Jo. Jeśli dwa politycy o tak różnych poglądach krytyka tę samą sprawę to coś musi być na rzeczy…
Jo Johnson nazywa projekt porozumienia wypracowanego w trwających nadal negocjacjach "koszmarną pomyłką".
Po ogłoszeniu swojej decyzji polityk wybrany z okręgu wyborczego w Orpington opowiedział się jednocześnie za organizacją drugiego referendum ws. Brexitu. "Nie chodziłoby o powtórzenie referendum z 2016 roku, ale spytanie ludzi o to, czy chcą, aby doprowadzić do Brexitu z wiedzą o tym, jakie porozumienie jest dla nas dostępne, czy też powinniśmy opuścić (UE) bez żadnego porozumienia, a może w sumie lepiej pozostać przy warunkach, które teraz mamy wewnątrz Unii Europejskiej" – uzasadniał.
W obliczu tych słów przedstawiciele Downing Street 10 kolejny raz zaznaczyli, że na drugie referendum nie ma szans. Dodajmy, że Johnson jest czternastym ministrem, który zrezygnował od czasu ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych.