Praca i finanse
Kobiety mają w pracy coraz lepiej. Przynajmniej w Wielkiej Brytanii
Czołowe firmy w Wielkiej Brytanii zrobiły „milowy krok” w kwestii równouprawnienia mężczyzn i kobiet. Liczba zatrudnianych przez nie przedstawicielek płci pięknej wzrosła o 25%, jednak, jak twierdzą eksperci, jest jeszcze wiele do zrobienia.
Firmy z FTSE 100 (indeks spółek giełdowych notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Londynie) mogą pochwalić się coraz większą liczbą pracujących kobiet – jest ich obecnie 25 proc., jak wynika z raportu przeprowadzonego przez byłego ministra handlu lorda Daviesa. Cel, który został firmom wyznaczony, został osiągnięty, jednak zdaniem autora raportu, musimy dążyć obecnie do kolejnego celu, a powinien być nim wskaźnik na poziomie już nie 25 a 33 proc. do roku 2020.
Lord Davies mówi, że od roku 2011, kiedy to kobiet pracujących w FTSE było 12,5 proc., mamy do czynienia ze stałym wzrostem ich liczby w brytyjskich spółkach giełdowych. Brytyjski rząd zapowiedział, że planuje wprowadzić nowy cel, którym będzie włączenie kobiet jako równoprawnych pracowników do 350 czołowych brytyjskich spółek. Plan ten będzie częścią projektu „zwiększania praw równościowych”, który ma być realizowany od pierwszej połowy 2016 roku.
Lord Davies zapytany o to, dlaczego 260 spośród 286 kobiet pracujących w FTSE 100 nie jest na kierowniczych stanowiskach, powiedział: – Naszym zadaniem była naprawa zarządów firm. Zrobiliśmy to i teraz tak naprawdę zostało niewiele zarządów, w których zasiadają wyłącznie mężczyźni. Musimy teraz zobaczyć tę samą tendencję w dużych i małych firmach.