Życie w UK
Kierowca z Liverpoolu zrobił dobry uczynek. Co z tego wynikło?
Kierowca autobusu linii 86 w Liverpoolu zatrzymał swój pojazd piątkowej nocy, by dać pieniądze bezdomnemu weteranowi. Ten gest tak poruszył jednego z pasażerów, że postanowił wynagrodzić kierowcę o dobrym sercu.
Kierowcą był Stephen Humphris z Prescot. Piątkowej nocy, na widok moknącego, bezdomnego weterana, zatrzymał autobus, wyjął z portfela banknot i poprosił jednego z pasażerów, by podał 5 funtów nieszczęśnikowi. 27-letni Faris Khalifa nie tylko spełnił prośbę kierowcy, ale uznał, że jego też trzeba wynagrodzić za dobre serce.
Khalifa porozmawiał ze znajomymi i wspólnie ufundowali dla kierowcy autobusu z Lverpoolu świąteczny kosz, w którym poza rumem i whisky znalazły się najlepsze sery i zaproszenie na bezpłatną kolację w jednej z restauracji.
– To, co zrobił kierowca wywarło wrażenie na wszystkich pasażerach, także na mnie – opowiadał pasażer. – Był piątkowy wieczór – ciemno, zimno i deszczowo. Ten człowiek naprawdę potrzebował pomocy i każdy dobry gest na pewno mógł podnieść go na duchu. To było po prostu niesamowite.
Bezdomny z Hanover Street z wdzięcznością przyjął pieniądze, a Faris Khalifa, muzyk i pisarz, sam będący uchodźcą z Sudanu, opisał całą historię na swym społecznościowym profilu. Rozeszła się błyskawicznie wśród znajomych i znajomych znajomych, dzięki czemu już w kilka dni później wszyscy o niej słyszeli i gdy pasażer zaczął prosić o pomoc w nagrodzeniu kierowcy, nikt nie odmawiał.
Udało się skompletować podarunki i wręczyć kierowcy. 33-letni Stephen Humphris był zaskoczony. – To nieprawdopodobne, że taki drobny gest został zauważony. Na ile mogę, staram się pomóc ludziom, którzy mają mniej szczęścia.
– Wiem, że ten bezdomny był żołnierzem; to duży problem, bo wielu ludziom po wyjściu z wojska nie udaje się odnaleźć w nowej rzeczywistości i lądują na ulicach. Musimy na to zwracać większą uwagę. Ja zrobiłem tylko mały krok. Dziękuję Farisowi, który to zauważył, ma wielkie serce – dodał kierowca autobusu.
Jego gest dostrzegła też firma, w której pracuje. – Dziękujemy również Farisowi, który docenił to, co zrobił nasz pracownik – mówi Derek Bowes z Arriva.