Jedziemy na święta

Święta już za dwa tygodnie. Wielu Polaków wykorzysta wolne dni, by odwiedzić rodziny w kraju. Sprawdź, jak najlepiej dojechać na lotnisko lub w jaki sposób dostać się do Polski, jeśli jeszcze nie masz biletu.

Lotnisko City coraz bardziej tłoczne >>

Gatwick: Lotnisko na sprzedaż >>

Tanie połączenia lotnicze, które zrewolucjonizowały kilka lat temu sposób podróży na Wyspy Brytyjskie, to niejedyna możliwość dotarcia na święta do kraju. W określonych okolicznościach może się nawet okazać, że taniej i mniej więcej w tym samym czasie dotrzemy do Polski autokarem, busem czy prywatnym samochodem.
– Mieszkam na południowym zachodzie Londynu, w miejscu, z którego daleko jest na wszystkie lotniska, z których odlatują samoloty tanich linii – opowiada Renata, która na święta wybiera się do Barda Śląskiego – domu położonego w Kotlinie Kłodzkiej.
– Dojazd na lotnisko zajmuje prawie trzy godziny i kosztuje w sumie ponad 20 funtów, potem trzeba dodać czas spędzony na lotnisku, sam lot, dojazd na dworzec kolejowy we Wrocławiu i podróż pociągiem, wszystko z ciężkim bagażem – wylicza dziewczyna. – W tym roku postanowiłam pojechać po prostu autokarem i mieć to wszystko z głowy. Wychodzi taniej, spokojniej, a cała podróż zajmuje praktycznie tyle samo czasu. Poza tym nie ma stresu, który zawsze towarzyszy mi na lotnisku i drakońskich ograniczeń w wadze bagażu – zapewnia.

Na święta do UK

W podobnej sytuacji znalazł się Damian Śliwa, trzydziestolatek z Lubaczowa w województwie podkarpackim. Tani przewoźnik, Ryanair, którym do tej pory podróżował do domu (lotnisko Jasionka w Rzeszowie), zawiesił niedawno to połączenie.
– Teraz, by dostać się do domu, bardziej opłaca mi się wsiąść do autokaru, tak jak kilka lat temu, niż tracić czas na dojazd z któregoś z innych polskich lotnisk – mówi Damian.
Za bilet na podróż autokarem do Polski w drugiej połowie grudnia zapłacimy od 70 do 130 funtów, zamawiając bilety niecałe dwa tygodnie wcześniej. Różnica w cenie zależy od wielkości firmy przewozowej, mniejsze firmy mogą pozwolić sobie nieco tańsze bilety. Z kolei większe firmy dysponują zazwyczaj nowszą flotą autokarów, a to wpływa na standard naszej podróży.
Bilety w obie strony są niewiele droższe, można je kupić już za 180 funtów. Podróż z Londynu, w zależności od ruchu na europejskich autostradach, zajmie od 16 godzin (do miast w zachodniej części kraju) do 25-30 godzin, jeśli wybieramy się do Rzeszowa lub Lublina.

– Pojęcie tanich linii lotniczych właściwie już się skończyło – uważa Marek Paszt z firmy Polonia Transport, oferującej przejazdy autokarowe z ponad czterdziestu miast w Wielkiej Brytanii. – Jeśli ktoś decyduje się na świąteczny wyjazd w tej chwili, to z reguły wybiera autokar, bo bilety na samolot są teraz bardzo drogie (ponad 200 funtów za lot 19 grudnia ze Stansted do Wrocławia – red.). Jednak nawet nam brakuje już wolnych miejsc. Na niektóre terminy bilety zostały wyprzedane już miesiąc temu, pomimo że skierowaliśmy na tę trasę więcej autokarów. Sporo osób decyduje się na odwiedzenie rodziny nie w same święta, ale na przykład zaraz po Nowym Roku, z kolei duża grupa podróżuje na święta dokładnie w przeciwną stronę – Polacy odwiedzają rodziny w Wielkiej Brytanii. Podróż autokarem może okazać się również zdecydowanie tańsza niż samolotem, bo u nas wciąż funkcjonują zniżki wiekowe i karty stałego klienta – dodaje Paszt.
To, że coraz więcej osób woli połączenie autokarowe, zaobserwowali też właściciele firm oferujących usługę dojazdu na podlondyńskie lotniska.
– Rok temu podróżujących samolotami do kraju na święta było więcej. Dziś za to sporo osób wybiera zupełnie inne kierunki, wykorzystując przerwę świąteczną na urlop np. w Hiszpanii – mówi Monika Kujtkowska, która wspólnie z mężem prowadzi niewielką firmę przewozową.
Dojazd prywatnym autem na lotnisko, w zależności od tego czy klient chce dotrzeć na drugą stronę miasta (np. na Gatwick z północnego Londynu), waha się pomiędzy 40, a 45 funtów.

Przez Nottingham lub promem

Dla osób pochodzących z większych polskich miast, do których wciąż latają samoloty tanich przewoźników, dobrym rozwiązaniem może okazać się podróż do któregoś z lotnisk w Wielkiej Brytanii, niekoniecznie położonego najbliżej miejsca zamieszkania. Na przykład podróż z Londynu na popularne lotnisko w okolicach Nottingham (East Midlands) kosztuje jedynie 5 funtów, jeśli zarezerwujemy bilet tydzień wcześniej. Bardzo szybki pociąg zabierze nas z londyńskiej stacji St. Pancras International do Nottingham, skąd za kolejne niecałe trzy funty (i ok. 50 minut) dostaniemy się na lotnisko East Midlands.
Z kolei dla wszystkich tych, którzy nie chcą płacić za prywatny transport na lotnisko, ale przeraża ich przeprawa przez całą metropolię by dotrzeć na przykład do portu lotniczego Stansted, atrakcyjną usługę wprowadziła niedawno firma Orbis Air Link.

– Podróżujący z południowo-wschodniego Londynu, głównie z okolic Hammersmith, Ealing oraz Acton, gdzie mieszka wielu Polaków, mogą dostać się na Stansted płacąc u nas 12,50 funta. Podróż zajmuje niecałe dwie godziny – mówi Nigel Barry z Orbis Air Link. Autokary firmy wyjeżdżają na lotnisko co dwie godziny, a każdy z nich przewozi ponad 40 osób.
– Można też skorzystać z tańszych ofert dla grup. W tej chwili koncentrujemy się na lotnisku Stansted, ale w przyszłości nie wykluczamy dojazdów również na inne podlondyńskie lotniska – dodaje Barry.
Ciekawą alternatywą może być pokonanie części podróży promem. Wycieczka z Newcastle do Amsterdamu kosztuje od 90 do 130 funtów za dwuosobową kabinę w jedną stronę. Do tego trzeba doliczyć koszt transportu samochodu – ok. 80 funtów. Niestety, żaden z przewoźników nie oferuje promu bezpośrednio z Wielkiej Brytanii do Polski.

Błażej Zimnak