Życie w UK
JEDEN funt za godzinę pracy – “Guardian” donosi o szemranych praktykach Home Office
Afera z regulacjami Home Office dotyczącymi "dobrowolnej pracy" imigrantów – przetrzymywani w ośrodkach deportacyjnych ludzie w zamian za ciężką pracą otrzymywali wynagrodzenie sięgające… 1 funta za godzinę!
O tej szokującej sprawie czytamy na łamach "The Guardian" w związku z tym, że przetrzymywani w ośrodkach dportacyjnych wytoczyli Home Office sprawę. Protestują oni wobec zmuszania ich do "niewolniczej pracy". Jak wiadomo osoby przetrzymywane w ośrodkach dpoertacyjnych nie muszą płacić za swoje utrzymanie – znajdują się na garnuszki państwo. I jest to całkiem spory wydatek.
BRAWO! Dyskryminowany w pracy Polak poszedł do brytyjskiego sądu i… wygrał!
Niestety, Home Office aby nieco obniżyć koszty ich utrzymania stworzył system "dobrowolnego wolontariatu", w ramach którego przetrzymywania w "detention centers" pomagają w prostych pracach, takich jak pomoc kuchenna czy czyszczenie łazienek. W ten sposób oszczędza choćby się na wynajmie firmy sprzątającej, która miałaby się tym zająć.
W bardzo ciekawy sposób taki system wyzyskiwania osób przetrzymywanych władze Home Office tłumaczą – cały czas utrzymują narrację o "dobrowolności", zaspakajaniu potrzeb "rekreacyjnych" wśród więźniów i unikaniu "nudy". Tym, że za wykonywanie tej pracy jednego funta za godzinę już się specjalnie nie chwalą.
Polak popełnił samobójstwo w ośrodku dla imigrantów. Zawinili Brytyjczycy?
Dodajmy, że w 2008 Home Office ustandaryzował płatności za pracę nielegalnych imigrantów w centrach, które wcześniej różniły się między poszczególnymi ośrodkami zatrzymań. W latach 2016-2017 więźniowie przepracowali 887 073 godzin, za co otrzymali 887 565 funtów. Jak ujawnia "Guardian" w dokumencie "detention services order" znajdują się zapisy, w myśli których 1 funt za godzinę pracy to i tak "zbyt wysoka stawka"!
"Niechętnie zaleca się przyjęcie tej kworty, jako podstawowej stawki wynagrodzenia" – czytamy. I dalej, że "obniżenie stawki do preferowanego poziomu 75 pensów byłoby zbyt ryzykowne". "Bylibyśmy mocno krytykowani przez organizacje pozarządowe, IMB [niezależne rady monitorujące] i HMIP [inspektorat więzienny]".
Prawnicy zatrzymanych twierdzą, że Home Office działa niezgodnie z prawem w ramach aresztu śledczego, a stawki wynagrodzeń wewnętrznych w centrach deportacyjnych są irracjonalne i stanowią naruszenie prawodawstwa dotyczącego równości.