Praca i finanse

Jak Wielka Brytania radzi sobie po zdelegalizowaniu dopalaczy?

Dopalacze zebrały w ostatnich latach śmiertelne żniwo, dlatego wiele krajów wydało walkę handlarzom tymi zabójczymi substancjami. W Wielkiej Brytanii dopalacze zostały zakazane zaledwie pół roku temu, ale już widać pozytywne efekty nowych przepisów. 

Jak Wielka Brytania radzi sobie po zdelegalizowaniu dopalaczy?

fot. Shutterstock

Wielka Brytania, podobnie jak Polska, boryka się z problemem dopalaczy od paru lat. Te śmiertelnie niebezpieczne substancje można było jeszcze do niedawna kupić w tzw. „sklepach kolekcjonerskich”, a na skutek ich przyjmowania śmierć poniosło wielu ludzi. W 2014 r. na skutek brania dopalaczy umarły w Wielkiej Brytanii 163 osoby, a w 2015 r. – już 204. 

Spodenki chroniące przed atakami seksualnymi. Czy będą bestsellerem w 2017 r.?

W maju 2016 r. dopalacze zostały na Wyspach całkowicie zakazane, a ich sprzedaż stała się nielegalna. Pierwsze pół roku obowiązywania zakazu podsumowała właśnie agencja Home Office, która podała, że w związku z nielegalną dystrybucją niebezpiecznych związków chemicznych aresztowanych zostało blisko 500 osób. 4 z nich już usłyszały wyroki i znalazły się w więzieniu. Dopalacze przestały sprzedawać 332 sklepy na terenie całego Zjednoczonego Królestwa, a 31 sklepów zaprzestało też dystrybucji akcesoriów do brania narkotyków, takich jak np. lufki.  

Śmiercionośne narkotyki na rynku brytyjskim. Władze podnoszą alarm

Służby zajmujące się rozpracowywaniem gangów narkotykowych są dobrej myśli. – Cieszę się, że policja w pełni wykorzystuje swojej prerogatywy, aresztując dealerów i upewniając się, że trafiają oni za kratki, co odzwierciedla skalę przestępstwa – mówi Sarah Newton z Home Office. – Obecnie działamy dwutorowo – z jednej strony wspieramy organy ściagania w walce o ograniczenie podaży narkotyków na rynku, a z drugiej działamy na rzecz zapobiegania szkodom spowodowanym – uczymy młodych ludzi o ryzyku związanym z braniem dopalaczy i pomagamy uzależnionym wyjść z nałogu – dodaje. 
 

Mężczyzna, który rzucał w meczet bekonem znaleziony martwy w celi

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

Polka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świeciePolka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świecieW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu ręki
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj