Życie w UK
Jak kryzys ma się na Wyspach?
Brytyjska gospodarka odrabia straty z końca 2010 roku, ale powoli. W drugim kwartale 2011 nastąpił wzrost o 0,2%. Specjaliści zapewniają, że to i tak przyzwoity wynik. Trzeba wziąć pod uwagę ograniczone podwyżki płac, inflację, która z czerwcowych 4,2% podskoczyła do 4,4% w lipcu.
Lawinowo rośnie również bezrobocie – liczba osób bez pracy zwiększyła się o 39 tysięcy w ciągu zaledwie trzech miesięcy i niebawem przekroczy dwa i pół miliona. Przewiduje się, że wyniki z trzeciego kwartału będą lepsze, za sprawą m.in. prac sezonowych, ale ekonomiści przypuszczają, że później może być gorzej. Ich niepokoje podzielają zwykli obywatele. Niemal dwie trzecie Brytyjczyków jest przekonana, że nadchodzi kolejna fala kryzysu. Pomimo niewielkiego wzrostu i zapewnień rządu, prawie 70% sądzi, że sytuacja ekonomiczno-gospodarcza znacznie się pogorszyła w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Już ponad połowa mieszkańców Zjednoczonego Królestwa ogranicza swoje wydatki obawiając się, że kryzys, który dotknął kraje Eurolandu dotrze również na Wyspy. O takim (czarnym) scenariuszu przekonanych jest ponad 60% ankietowanych.