Imigranci zabierają Brytyjczykom pracę?

Imigranci zabierają Brytyjczykom pracę? Chociaż analitycy twierdzą, że 2016 rok będzie wyjątkowo dobrym rokiem dla rynku pracy, to jednak może się okazać, że nie dla wszystkich. Napływ imigrantów może oznaczać tanią siłę roboczą i obniżenie stawek dla pracowników pochodzących z Wielkiej Brytanii.

Analitycy przewidują, że w 2016 rok będzie bardzo korzystny dla rynku pracy. Jak wynika z raportu Chartered Institute for Personnel and Development (CIPD), wynagrodzenia wzrosną średnio o 2 proc., będą także tworzone miejsca pracy, a to wszystko za sprawą imigrantów.

Zdaniem specjalistów, raport CIPD jest bardziej miarodajny niż prognozy Bank of England, który spodziewa się średniego wzrostu płac o 3,5 proc., co zdaniem analityków jest nader optymistycznym założeniem i jednocześnie niemożliwym. Wprawdzie CIPD przewiduje, że w przyszłym roku zostanie stworzonych aż 400 tys. miejsc pracy, ale jednocześnie pracodawcy dzięki napływowi imigrantów, będą mogli wybierać w odpowiednich dla nich kandydatach. Co w praktyce może oznaczać, że zatrudnieni otrzymają podwyżkę kosztem tych zarabiających najmniej lub pracodawcy będą zatrudniać obcokrajowców po niższych stawkach niż Brytyjczyków. Tym samym będą mniej konkurencyjni dla pracodawców.

Chociaż inflacja wzrasta do korzystnego poziomu, a średnia płaca pracowników rośnie, to nadal średnia tygodniowa wysokość zarobków jest niższa o 9 proc. od stawki sprzed kryzysu z 2008 roku, co oznacza, że istotnie słupki statystyk będą rosły, ale na wzrost płac realnych trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Co więcej sytuacja na rynku pracy niekoniecznie będzie korzystna dla Brytyjczyków – również z powodu imigrantów.

Szacuje się, że liczba obywateli spoza Wielkiej Brytanii na rynku pracy wzrosła z 986 tys. w 1997 roku do 3,22 mln – a wzrost siły roboczej wrósł z 3,7 proc. do ponad 10 proc. W ciągu ostatnich 12 miesięcy, prawie trzy czwarte nowych miejsc pracy zostało obsadzonych przez obywateli spoza Wielkiej Brytanii, według oficjalnych danych – 326 tys., w porównaniu z 133 tys. brytyjskich pracowników.