I do bitki i do szklanki?

Wąsaci Węgrzy zajadający się ogromnymi kanapkami z salami i Polacy sprzedający zegarki na moście Małgorzaty. To było, minęło. Dzisiaj Budapeszt to pełna życia i charakteru, jedna najpiękniejszych stolic Europy.

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Zagubieni wśród fiordów >>

Po 400 latach rządów Rzymian, 150 latach obecności Turków Osmańskich i 45 latach okupacji Sowietów, będziesz pierwszym, którego pragniemy ugościć na dłużej”. Tym hasłem reklamowym, Węgrzy starają się ostatnio przyciągnąć nowych turystów do swojej stolicy. W ramach kampanii, oprócz zniżek w restauracjach i muzeach, wiele hotelów, przy rezerwacji trzech noclegów, czwarty oferuje gratis. Wszystko po to, żebyśmy mieli więcej czasu i zasobów na zwiedzanie jedynego w swoim rodzaju Budapesztu.
W najbliższych tygodniach nawet cztery dni mogą jednak nie wystarczyć, żeby nacieszyć się tym, co będzie się działo nad Perłą Dunaju. Zbliżający się Festiwal Wiosenny to cykl imprez, który został uznany za jedno z ważniejszych wydarzeń kulturalnych na świecie. Ostatnie dwa tygodnie marca zobaczą Budapeszt przepełniony wyjątkową artystyczną pasją. Sceny koncertowe, teatralne, sale operowe i wystawowe zajęte będą przez znanych krajowych i zagranicznych artystów. Bogata oferta festiwalu pozostawia nikłe szanse na to, żeby fani jakiegokolwiek gatunku sztuki czy muzyki wyjechali stąd zawiedzeni.
Budapeszt to jedno z najbardziej spektakularnie położonych miast na świecie. Biegnący przez nie Dunaj, przecina metropolię na dwie części, tworząc Budę i Peszt. Kto późnym wieczorem znajdzie się na Moście Łańcuchowym, Wzgórzu Gellerta lub w okolicach Zamku Królewskiego, zobaczy widowiskowo oświetloną naddunajską panoramę, uznaną przez UNESCO za część Światowego Dziedzictwa.
Jednym z prawdziwych fenomenów i atrakcji stolicy jest leżąca pomiędzy dwoma brzegami Dunaju Wyspa Małgorzaty, obfitująca w naturalne gorące źródła. Pod wzgórzami samego miasta znajduje się system połączonych ze sobą jaskiń i grot, z których wytryskują lecznicze wody, zaopatrując codziennie 12 kąpielisk. Z tego dobrodziejstwa Madziarzy korzystali już od wieków, a dzisiaj niezwykle chętnie dzielą się nim z turystami. Sporo tu też łaźni i basenów – tej korzystnej pozostałości po czasach tureckiej okupacji…
My z kolei możemy korzystać z tego, że, od kiedy Węgry wstąpiły z nami do Unii Europejskiej, wiele wystaw w tutejszych muzeach otwartych jest dla nas bezpłatnie.
Żeby dodatkowo poczuć prawdziwą atmosferę Budapesztu, najlepiej jest wieczorem usiąść w jednej z licznych kafejek lub restauracji i dać porwać się urokowi muzyki cygańskiej, granej przeważnie na skrzypcach, choć niekoniecznie przez Cyganów… Nie zaszkodzi przy tym zatopić zęby w słynnym gulaszu, przyprawionym jedną z 1000 używanych tu odmian papryki.
Spróbowanie tutejszych potraw z ostrą chili i przejście miasta wzdłuż i wszerz to jednak nic w porównaniu z wysiłkiem potrzebnym do zamówienia tokaja lub lokalnego likieru po węgiersku. Najmądrzejsi do dziś próbują rozwiązać zagadkę faktycznego pochodzenia tego języka. Obok japońskiego uważany on jest za najtrudniejszy na świecie. Nawet wypicie kilku kieliszków słynnego węgierskiego wina nie rozwiąże naszego języka. Zresztą Węgrzy uchodzą za sympatycznych, uśmiechniętych i podchodzących optymistycznie do życia ludzi, więc chociaż ciężko tutaj o restauracyjne menu po angielsku, z wzajemnym zrozumieniem nie powinno być problemu. W końcu Polak, Węgier, dwa bratanki…

Marta Barnert

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Zagubieni wśród fiordów >>