Życie w UK

Felieton: Kto finansuje konserwatystów?

Badania przeprowadzone w 2013 roku dowiodły, że ponad połowa mieszkańców Wielkiej Brytanii była przekonana, że torysi „reprezentują jedynie interesy najbogatszych”, co – jak niedawno zauważyli również laburzyści – ma swoje uzasadnienie w prostej zależności – to przecież najbogatsi mieszkańcy Wysp sponsorują kampanię wyborczą konserwatystów.

Felieton: Kto finansuje konserwatystów?

Partyjny budżet zasilają szczodrze menadżerowie City, jak również świetnie prosperujący biznesmeni, którzy – o czym mieliśmy okazję dowiedzieć się niedawno – potrafią zręcznie unikać płacenia podatków w Wielkiej Brytanii.

Mimo że David Cameron jest zaangażowany w przyciągnięcie na Wyspy coraz większej liczby przedsiębiorców, do czego główną zachętą jest konkurencyjnie niski (w porównaniu z innymi krajami europejskimi) podatek dla firm, jego żona Samantha nie widziała nic niewłaściwego w tym, aby doradzić firmie Smythson, w jaki sposób rejestrując biznes w Luksemburgu uniknąć płacenia podatków w UK.

Oprócz widocznej komitywy między ludźmi trzymającymi władzę, a tymi, którzy mają wpływ na jej podtrzymanie, konserwatyści pracują jawnie i bez szczególnych skrupułów nad „zacieśnianiem więzów” z najbogatszymi.

Przez wycenę kolacji z premierem na 15 tysięcy funtów czy licytację prywatnych spotkań z członkami Partii Konserwatywnej (nie wspominając już o zeszłorocznym meczu tenisa – z Davidem Cameronem i Borisem Johnsonem – kupionym przez żonę rosyjskiego bankiera), torysi nie dają nam żadnych złudzeń co do tego, kto jest „najbardziej wartościowym” członkiem ich elektoratu.

Niestety jest to również najsłabszy punkt ich kampanii, w którym ustępują miejsca laburzystom obiecującym wyborcom zmagającym się z bardziej przyziemnymi problemami podwyższenie standardów życiowych.

Sposobem na to ma być między innymi zwiększenie podatku dla firm (Corporation Tax), co już jest nie w smak torysom i wielu ich wyborcom.

Z danych wynika, że ponad miliard funtów na kontach Partii Konserwatywnej pochodzi od rosyjskich milionerów, 5 miliardów od klientów banku HSBC zarejestrowanych na szwajcarskich kontach. Wypada nam tylko powtórzyć pytanie za Owenem Jonesem z „The Guardian”: Czy demokrację da się kupić?

 

author-avatar

Przeczytaj również

Laburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiSzef Ryanaira „z radością” zajmie się deportacjami do RwandySzef Ryanaira „z radością” zajmie się deportacjami do RwandyLotnisko Schiphol w Amsterdamie szykuje się na sezon wakacyjnyLotnisko Schiphol w Amsterdamie szykuje się na sezon wakacyjny
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj