Styl życia

Epidemia nożowników

Niemal codziennie na ulicach Londynu i innych brytyjskich miast giną młodzi ludzie. Zasztyletowani. Rząd chce walczyć z coraz bardziej powszechnym użyciem noży. Czy ma jednak na to pomysł?

Epidemia nożowników


Każdego tygodnia w brytyjskiej stolicy dziesiątki nastolatków padają ofiarami nożowników. Często śmiertelnymi. Zasztyletowany pod koniec maja aktor Robert Knox (wystąpił w ostatniej ekranizacji Harry’ego Pottera) jest czternastym nastolatkiem w tym roku, który zginął w ten właśnie sposób w Londynie. 18-letni Knox otrzymał cios nożem gdy chciał bronić młodszego brata biorącego udział w kłótni przed klubem Metro w Sidcup na południowo-wschodnich przedmieściach Londynu. Kilka dni wcześniej zginął kolega Knoxa 16-letni Jimmy Mizen, z którym należeli kiedyś do tego samego klubu rugby. Mizenowi poderżnięto gardło w biały dzień w piekarni – także podczas kłótni, z którą początkowo nie miał nic wspólnego, także w południowo-wschodnim Londynie. Z kolei kilka dni po śmieci Knoxa ugodzony nożem został właściciel pubu Horse and Groom – także w Sidcup – który około trzeciej po południu szedł do pobliskiego banku wpłacić zarobione pieniądze. Przebywa w szpitalu. Również w zeszłym tygodniu przed pubem Bird In Hand w Bickley – kilka mil od Sidcup – okaleczonych zostało pięciu mężczyzn. Podczas burdy użyto noży wyciągniętych z kuchni pubu.

Przeciwko samym sobie

To właśnie ta ostatnia seria głośnych i tragicznie zakończonych ataków spowodowała ożywienie debaty o przestępczości z użyciem noży (tzw. knife crime). Politycy zaczęli się głowić nad tym, jak się uporać ze „swoistym kultem noży” wyznawanym przez brytyjską młodzież. W ich odczuciu młodzi ludzie bardzo beztrosko – a właściwie bezmyślnie – traktują noszenie noża. Potwierdzają to zresztą wyniki badania przeprowadzonego na grupie 355 osób w wieku 16-24 lat z Londynu, Manchesteru i Bristolu. Jedna trzecia ankietowanych przyznała, że posiadanie przy sobie noża jest w pełni uzasadnione, a ponad 20 procent, że często nosi go przy sobie. Co dziesiąty badany miał dostęp do broni palnej, prawie połowa stwierdziła, że zna kogoś, kto został zaatakowany przy użyciu ostrego narzędzia. Młodzi ludzie „uzbrajając się” w nóż nie zdają sobie sprawy, że może on zostać użyty nie tyle przez nich w obronie własnej, ile przeciwko nim. I to oni sami dostarczają napastnikom narzędzia zbrodni. Nie są też świadomi, że nóż jest niewiele mniej niebezpieczny niż broń palna. Nawet mały nóż jest bowiem w stanie przeciąć jedną z głównych arterii. Wówczas ofiara w ciągu pół godziny straci nawet połowę krwi. Po przekroczeniu tego punktu krytycznego szanse zgonu rosną z każdą minutą o dziesięć procent. Tak więc jeśli nie uzyska ona fachowej pomocy w ciągu dziesięciu minut, umrze na miejscu zdarzenia. Inne niebezpieczeństwa to wdanie się gangreny do ranionej kończyny. Najlepszy scenariusz w tym przypadku to amputacja nogi czy reki, najgorszy – zakażenie całego ciała i rychła śmierć.

Miliony funtów na reklamy

Dlatego też w rozpoczętej pod koniec zeszłego tygodnia kampanii Home Office (czyli tutejszego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych) głównym hasłem będzie: „Carring a knife you are more likely to get stabbed yourself” („Nosząc nóż zwiększasz szanse na to, że zostanie on użyty przeciwko tobie”). Kampanię zaplanowano na trzy lata. W obecnej, początkowej fazie ma ona polegać na reklamach – drukowanych, radiowych, internetowych (zamieszczanych na przykład w serwisie społecznościowym Bebo), jak i dystrybuowanych przez sieci komórkowe – mających zniechęcać do posiadania noża. W radiu wystąpią młodzi ludzie, którzy opowiedzą o emocjonalnym aspekcie ataków z użyciem noża, których ofiarami padli ich chłopak lub dziewczyna, a reklamowe pocztówki będą zawierać szokujące zdjęcie ręki bez kciuka. Home Office chce w ten sposób przekonać nastolatków, że noszenie noży nie uczyni ich bezpieczniejszymi. Jak bowiem pokazują badania, wielu młodych ludzi, pozbawionych zaufania do polityków, policji, szkoły, a nawet własnych rodzin jako gwarantów bezpieczeństwa twierdzi, że muszą być uzbrojeni, aby skutecznie bronić się przed rówieśnikami. Czy ich nastawienie zmieni zatem warta trzy miliony funtów kampania Home Office?

Walka z czasem

Enver Solomon, zastępca dyrektora Centrum Studiów nad Przestępczością i Sprawiedliwością (Centre for Crime and Justice Studies; niezależnej organizacji charytatywnej działającej przy prestiżowej londyńskiej uczelni King’s College London) uważa jednak, że noży nie da się wyeliminować z użycia ze względu na ich powszechną dostępność. Jego zdaniem, młodych ludzi należy przygotować do sytuacji, w której ktoś z ich otoczenia zostanie raniony nożem – to znaczy uczyć ich udzielania pierwszej pomocy nim przyjedzie ambulans. Czasem bowiem chęci pomocy rannemu przy braku wiedzy o tym „co wolno, a czego nie” nie wystarczą. (Nie należy na przykład wyjmować noża z klatki piersiowej, bo może to być bardziej szkodliwe niż samo ugodzenie.) Co do skuteczności działań proponowanych przez polityków równie sceptyczny jest David Wilson, kryminolog z Uniwersytetu w Birmingham. Jego zdaniem młodzi ludzie noszą noże, bo z jednej strony daje im to poczucie bycia dorosłym i męskim, z drugiej strony – jak politycy sami zauważyli – ze strachu. Jest to złożona reakcja na świat, który został im przedstawiony przez dorosłych jako „niezwykle niebezpieczny”. Jak ocenia David Wilson na łamach „The Guardian”, problemu nie rozwiążą wykrywacze metalu w szkołach ani żadne sankcje czy obławy. Jego zdaniem, rząd zamiast natychmiastowo wprowadzać politykę „zero tolerancji dla noży” powinien pomyśleć długoterminowo nad tym jak postępować z „pokoleniem, które nie ufa dorosłym”. Przyznaje jednak, że czas nie jest dziś po stronie polityków. Dzień za dniem bowiem media donoszą o kolejnych zasztyletowaniach. „Politycy muszą działać i to dziś, dlatego ich działania nigdy nie będą przemyślane” – powiedział gazecie. Dlatego też brytyjski rząd maksymalnie zaostrzył w zeszłym roku karę za posiadanie noża w miejscu publicznym bez uzasadnienia – do czterech lat więzienia.

Ostro czy po dobroci?

W pokazowej akcji prowadzonej przez dwa ostatnie tygodnie Metropolitan Police (Met) aresztowała ponad 200 osób za posiadanie noży. Na ten wynik stołeczni policjanci musieli się nieźle napracować – przeprowadzili bowiem aż cztery tysiące operacji. Jak głosił w minionym tygodniu szef Met-u Ian Blair, najczęściej używanym rodzajem noża podczas aktów agresji jest nóż kuchenny. Dodał, że najwyższy czas, by rodzice zaczęli rozmawiać ze swoimi dziećmi nie tylko o nadużywaniu alkoholu, narkotyków, ale także noży. Ostrzegł użytkowników noży, że zwiększy się częstotliwość tak zwanych stop-and-search (czyli zatrzymań przez policję na ulicy w celu przeszukania). „Jeśli okaże się, że masz przy sobie nóż, możesz zostać aresztowany. Jeśli zostaniesz aresztowany, może się okazać, że zostaniesz ukarany” – zapowiadał podczas konferencji prasowej w zeszłym tygodniu. Jednak – jak uważają przeciwnicy nowych środków przeciwdziałania nożownikom – agresywne zachowanie policjantów podczas zatrzymań może całkowicie zrujnować relacje lokalnych społeczności ze stróżami prawa. Swój sprzeciw wyraził także Albert Aynsley-Green komisarz ds. dzieci na terytorium Anglii (którego funkcję można by przyrównać do polskiego rzecznika praw dziecka). Jego zdaniem, zaostrzone postępowanie policji może „spowodować antagonizm wśród młodych ludzi”. Z kolei zwolennicy nowych środków twierdzą, że są one wciąż nazbyt łagodne. Ważnym głosem w trwającej debacie wydają się słowa rodziców zasztyletowanego młodego aktora Roberta Knoxa. Zdruzgotani Sally i Collin Knox zaapelowali do młodych ludzi: „W przypadku noży nie ma zwycięzców, są tylko przegrani. Jeśli jesteś osobą, która nosi nóż, pomyśl o konsekwencjach zanim wyjdziesz z nim z domu”.

Magda Qandil
[email protected]

Przeczytaj również

To tu w UK najemcy mają największe szanse na mieszkanie w nieodpowiednich warunkachTo tu w UK najemcy mają największe szanse na mieszkanie w nieodpowiednich warunkachBanksy stworzył nowy mural w Londynie? Fani nie mają wątpliwościBanksy stworzył nowy mural w Londynie? Fani nie mają wątpliwościPopulacja Londynu bije nowe rekordy. Ile wynosi?Populacja Londynu bije nowe rekordy. Ile wynosi?Szef DNB mówi o “społecznych kosztach” zatrudniania imigrantów w HolandiiSzef DNB mówi o “społecznych kosztach” zatrudniania imigrantów w HolandiiBariery językowe przyczyną błędnych diagnoz lekarzyBariery językowe przyczyną błędnych diagnoz lekarzyBlisko 7 mln ludzi w UK ma kłopoty finansoweBlisko 7 mln ludzi w UK ma kłopoty finansowe
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj