Edynburg: Odsiadka z przypadku?

 

30-letni Polak, który podczas zakrapianej imprezy zasztyletował swojego kolegę 43-letniego Witolda Reicherta, na przedterminowe zwolnienie może liczyć nie wcześniej, niż po 13 latach. Do zdarzenia doszło 28 czerwca ubiegłego roku w Brechin, Angus. Polacy świętowali urodziny przyjaciela w mieszkaniu jednego z nich przy Montrose Street. Podczas imprezy Szwejkowski udał się do kuchni. Chciał przygotować fifkę do palenia marihuany. Aby odciąć denko plastikowej butelki, którą zamierzał wykorzystać do palenia, użył kuchennego noża. Nie ma naocznych świadków momentu, w którym Szwejkowski ugodził kolegę w brzuch. Według oskarżonego, Reichert został zraniony przez przypadek. Ława przysięgłych oraz sąd mieli odmienne zdanie. Polak został uznany winnym zabójstwa 17 marca. Wyrok usłyszał dwa tygodnie później. „To oczywiste, że w tym zdarzeniu główną rolę odegrał alkohol” – powiedział obrońca Szwejkowskiego Mark Stewart.