Styl życia
Dla polskiej królowej nart zima się już skończyła
Tuż po zgaśnięciu olimpijskiego ognia Justyna Kowalczyk zdecydowała, że nie będzie dalej startowała w zawodach Pucharu Świata. Skupi się na leczeniu kontuzji i… szlifowaniu swojej pracy doktorskiej.
Tuż po przylocie z Soczi polska biegaczka przeszła gruntowne badania kontuzjowanej stopy w szpitalu św. Rafała w Krakowie. Zdaniem doktora Stanisława Szymanika pęknięta stopa z którą Kowalczyk sięgnęła po olimpijskie złoto nie wymaga operacji.
Leczenie zachowawcze z użyciem wkładek usztywniających nie przeszkadzałoby w startach, ale wiązałoby się ze spożywaniem ogromnej ilości środków przeciwbólowych. Kowalczyk, jak sama mówi, ma już dość faszerowania się chemią i postanowiła zrezygnować z dalszych występów w Pucharze Świata.
Zamiast bronić Kryształowej Kuli, którą zdobyła w zeszłym roku, będzie miała czas, aby dopracować swoją pracę doktorską i trochę odpocząć w rodzimej Kasince.