Czy orzeł z Wisły poleci na Wielki Szlem?

Już 29 grudnia startuje kolejna edycja najbardziej prestiżowej imprezy w skokach narciarskich – turniej Czterech Skoczni.

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Jedziemy na narty >>

Pomysł zorganizowania „Wielkiego Szlema”, jak często nazywany jest ten turniej, pojawił się już w 1949 roku, ale pierwsze oficjalne zawody rozegrano dopiero cztery lata później. Na skoczniach
w Ga-Pa i Innsbrucku pojawili się wtedy skoczkowie z sześciu państw. Tryumfował norweski skoczek, Ageir Doelplads.
Konkurs odbywa się na skoczniach: w Oberstdorfie, Garmich – Partenkirchen, Innsbrucku oraz Bischofshofen i jest rozgrywany na zasadach K.O. W pierwszej serii skoków rywalizuje ze sobą 50 zawodników w parach – zwycięzca z każdej z par kwalifikuje się do drugiej serii skoków. Pozostałych pięciu to tak zwani „szczęśliwi przegrani”, którzy osiągnęli najlepsze wyniki. Ten system rozgrywek obowiązuje od roku 1996, kiedy to niemieckie stacje telewizyjne niejako wymusiły zmiany w regulaminie turnieju. Nowy system nie zawsze jest dla skoczków sprawiedliwy, ale za to na pewno bardziej emocjonujący. Warto choćby przypomnieć pojedynek Martina Schmitta z Adamem Małyszem w 2001 roku. Można też dodać, że zestawienie tej pary nie było tutaj przypadkowe.
Do tej pory tylko jeden skoczek wygrał wszystkie cztery konkursy. W sezonie 2001/2002 dokonał tego Sven Hannawald i trzeba dodać, że w swej walce nie miał sobie równych. Ten wyczyn miał także wymiar symboliczny. Był to bowiem jubileuszowy, 50 turniej Czterech Skoczni. Podobnego wyczynu mógł dokonać kilkadziesiąt lat wcześniej Japończyk Yukio Kasaya, jednak po wygraniu trzech konkursów zrezygnował z ostatniego, aby lepiej przygotować się do mających się wkrótce rozpocząć igrzysk olimpijskich w Sapporo. Plan Kasaiego popsuł wtedy nie kto inny jak Wojciech Fortuna, a turniej Czterech Skoczni ostatecznie wygrał norweg Ingolf Mork.
Na pierwsze zwycięstwo Polaka przyszło nam czekać aż do 2001 roku kiedy to złoty medal uzyskał Adam Małysz. Zwycięstwo w Innsbrucku ma jeszcze jeden wymiar. To ostatni skoczek, który zwyciężył na tej skoczni. Obiekt w Innsbrucku przestał bowiem istnieć wiosną tego samego roku. Do Małysza należy również rekord skoczni, czyli 120,5 metra. Adam Małysz ma zresztą na swoim koncie również rekordową liczbę zdobytych w turnieju punktów w klasyfikacji łącznej oraz przewagi punktowej nad drugim zawodnikiem wynoszącej ponad 100 punktów.
W obecnym sezonie najlepiej spisują się Szwajcar Simon Ammann oraz Austriak Gregor Schlierenzauer i to oni będą faworytami turnieju. Dość przeciętnie spisuje się nasz mistrz. Adam Małysz zajmuje 10. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Dwie pozycje za nim znajduje się Kamil Stoch, który znakomicie rozpoczął swoje starty w tym sezonie. Jeśli utrzyma dobrą formę, być może już wkrótce, po raz pierwszy w historii skoków narciarskich, dwóch Polaków znajdzie się w ścisłej czołówce.

Program Turnieju Czterech Skoczni:
29 grudnia – Oberstdorf (Niemcy)
1 stycznia – Garmisch-Partenkirchen (Niemcy)
3 stycznia – Innsbruck (Austria)
6 stycznia – Bischofshofen (Austria)

Miłosz Zagórski / Fot. GETTY IMAGES

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Jedziemy na narty >>