Styl życia
Czegoś takiego w Yorkshire jeszcze nie widziano – w jeziorze znaleziono… piranie!
W ostatnim czasie populacja kaczek w jeziorze Martinwells w South Yorkshire mocno się zmniejszyła. Czyżby za ten stan rzeczy odpowiadały drapieżne ryby żyjące w wodach Amazonki?
Jak czytamy na łamach serwisu "The Guardian" w jeziorze Martinwells w South Yorkshire dokonano niezwykłego odkrycia. 32-letnia Toni Hooper mieszkająca w Doncaster podczas niedzielnego rodzinnego spaceru zauważyła martwą piranię. – Kiedy zdaliśmy sobie sprawę z tego, co to było, spowodowało to dreszcze przebiegły po moim kręgosłupie. To przecież bardzo miejsce wśród rodzin, spacerowiczów i rybaków, ciągle ktoś tu jest, coś robi – komentowała kobieta.
Podobnego odkrycia dokonali Davey White i Lisa Holmes, oboje 37-letni. Cieszyli się wiosenną pogodą nad jeziorem ze swoim synkiem, Sonny`m, gdy dokonali "przerażającego" odkrycia. White miał zauważyć unoszącą się rybę w pobliżu brzegu jeziora.
Chociaż jest zapalonym wędkarzem, nie był pewien, z jakiego rodzaju rybami mamy do czynienia. Później jednak udało się zidentyfikować zwierzę i okazało się, że to jedna z odmian piranii! – Nie jest to coś, czego spodziewasz się znaleźć w Doncaster – komentowała Holmes.
Co na to władze? Gill Gillies, asystent dyrektora ds. środowiska w radzie Doncaster, powiedział, że zważywszy na naturalne środowisko piranii, było „wysoce nieprawdopodobne”, by któraś z ryb żyła w tym czasie w jeziorze. Skąd się więc tam wzięły? – Zakładamy, że były to zwierzęta domowe, które zostały przez kogoś umieszczone w jeziorze – odpowiada Gillies.
Lokalny oddział Environment Agency bada tę sprawę i odradza ewentualne kąpiele w jeziorze – oficjalnie, z powodu "dużej głębokości".
Znane z ostrych zębów i potężnych szczęk, piranie są znane z zabijania ludzi, choć takie ataki są rzadkie. Zwykle mają miejsce, gdy ryby są zestresowane, na przykład gdy poziom wody jest niższy w porze suchej, a jedzenie jest ograniczone.