Styl życia
Brytyjskie małżeństwo już o 6 rano było pijane na lotnisku w Manchesterze! Wyrzucono ich z samolotu
39-letni Paul Brady i jego 34-letnia żona Loretta wypili na lotnisku w Manchesterze o 6 rano pięć dużych piw. I to był duży błąd z ich strony… Stracili przez to wakacje, gdy siłą wyprowadzono ich z pokładu.
Brytyjskie małżeństwo, które miało lecieć z Manchesteru do Kopenhagi, zostało siłą wyprowadzone z pokładu samolotu easyJet czemu towarzyszył aplauz innych pasażerów. 39-letni Paul i 34-letnia Loretta już o 6 rano uraczyli się tak dużą ilością piwa na lotnisku, że na pokładzie tanich linii stali się prawdziwym utrapieniem dla pasażerów.
Para lecąca na miesiąc miodowy była tak pijana, że została aresztowana na lotnisku w Manchesterze!
Paul Brady, który miał trudności ze znalezieniem miejsca na bagaż podręczny w luku, zrobił się bardzo agresywny. Mężczyzna, ściskając w ręku butelkę wódki, zaczął wyzywać załogę samolotu. „To jakiś pier***ny żart!” – wrzeszczał Brady i zaczął wyrzucać bagaże pasażerów z zapchanego luku.
Gdy jeden z pracowników załogi poprosił go, aby się uspokoił, Brytyjczyk kazał mu „spier***ać”. Zanim samolot wystartował Paul Brady wraz z małżonką zostali siłą wyprowadzeni z pokładu, a pozostali pasażerowie zaczęli bić brawo.
Niedawno 39-latek stanął za ten incydent przed sądem w Manchesterze, gdzie przyznał się do tego, że był pijany i zachowywał się w sposób agresywny. Następna rozprawa ma się odbyć za miesiąc i wtedy sąd zdecyduje, czy wyśle mężczyznę za kratki, czy obciąży go karą pieniężną.