Praca i finanse
Brytyjka – specjalistka ds. obsługi klienta, zdołała zaoszczędzić £15 000 w ciągu 2,5 roku. Jak to zrobiła?
Fot. Getty
Młoda Brytyjka udowodniła, że nawet pracując za niewielkie pieniądze, jako specjalistka ds. obsługi klienta, można zaoszczędzić sporo pieniędzy. W tym celu trzeba jednak narzucić sobie ogromną dyscyplinę i zrezygnować z wielu przyjemności.
Abbie Drown szastała kiedyś pieniędzmi na prawo i lewo, a gdy na coś nie było jej stać, to płaciła za to kartą kredytową, poważnie się przy tym zadłużając. Ale gdy w 2012 r. Brytyjka rozstała się z chłopakiem i zapragnęła kupić mieszkanie, jej życie zmieniło się o 180 stopni. Kobieta, pracująca jako specjalistka ds. obsługi klienta, musiała sporo zaoszczędzić, by mieć na wkład własny. I to właśnie wtedy rozpoczęła się jej przygoda z oszczędzaniem, która w zasadzie trwa do dziś.
Oszczędzanie w UK
Aby uzbierać na wkład własny Abbie Drown przeprowadziła się do siostry i zamieszkała w garażu jej domu, płacąc „za wynajem” £20 tygodniowo. Siostra dzieliła się z Abbie posiłkami, które gotowała dla swojej rodziny, a Brytyjka korzystała także z domowej, rodzinnej łazienki. Poza tym Abbie zupełnie zrezygnowała z wszelkich przyjemności – nie tylko wyjazdów na wakacje, ale nawet z wyjść z koleżankami do baru czy restauracji. „To było trudne, ponieważ naprawdę nic nie zrobiłem. Może wychodziłam w weekend na ciastko, ale to wszystko. Nie miałam wakacji, choć na szczęście, mieszkając w Kornwalii, mogłam wybrać się na plażę. Moi przyjaciele pytali mnie, czy chcę wyjść, ale odmawiałam im. Mówiłam: 'Kiedy przestanę oszczędzać, to czy będziecie o mnie jeszcze pamiętać?' Pracowałam na pełny etat i naprawdę nie wydawałam żadnych pieniędzy. Moje oszczędności wzrosły do 15 000 funtów w ciągu 2,5 roku, kiedy mieszkałam u siostry” – opowiedziała Brytyjka na łamach dziennika „Metro”.
Jedzenie za £20 miesięcznie
Abbie Drown kupiła swoje upragnione mieszkanie w 2015 r., ale to wcale nie oznaczało, że przestała oszczędzać. Nawyki, które wyrobiła sobie podczas tych 2,5 roku, zostały z nią na dłużej, tak że Brytyjka chwali się teraz, że nadal wydaje na jedzenie zaledwie £20 miesięcznie. Aby utrzymać niskie rachunki kobieta korzysta z wszelkich dostępnych promocji, kart lojalnościowych i aplikacji, które umożliwiają zakup interesujących ją produktów w najniższych cenach. Abbie sprawdza także promocyjne vouchery, gdy wychodzi lunch/obiad z przyjaciółmi na miasto.