Styl życia
Brytyjczycy oburzeni ślubem kościelnym Borisa Johnsona. Premier stanął przed ołtarzem z Carrie Symonds mimo dwóch rozwodów
Fot. Getty
Boris Johnson i Carrie Symonds nie zdołali utrzymać w tajemnicy, że w sobotę 29 maja wzięli ślub w katedrze Westminster. Teraz część Brytyjczyków wyraziła oburzenie, że premier stanął przed ołtarzem z dużo młodszą wybranką pomimo tego, że jest już po dwóch rozwodach.
Burzliwe życie prywatne Borisa Johnsona u wielu Brytyjczyków budzi co najmniej niesmak. Nie inaczej jest teraz, po ślubie, który 56-letni Boris Johnson wziął potajemnie 29 maja w katedrze Westminster z 33-letnią Carrie Symonds (matką jego najmłodszego dziecka – syna Wilfreda). Mieszkańcy Wysp wyznania katolickiego zastanawiają się, dlaczego premier stanął przed ołtarzem ze swoją wybranką, skoro jest on już dwukrotnie rozwiedziony. A pikanterii wszystkiemu dodaje również fakt, że Boris Johnson – ochrzczony w Kościele katolickim, w czasie nauki w prestiżowej szkole średniej Eton przeszedł na anglikanizm. „Czy ktoś może mi wyjaśnić, w jaki sposób „Boris Johnson, który opuścił kościół katolicki w Eaton i jest dwukrotnie rozwiedziony, mógł wziąć ślub w katedrze Westminster, podczas gdy ja muszę tłumaczyć praktykującym katolikom (…), którzy chcą drugiego małżeństwa w Kościele, że jest to niemożliwe?” – napisał na Twitterze ojciec Mark Drew, asystent księdza w Warrington. A wtórował mu rektor kościoła św. Pawła w Deptford, ks. Paul Butler, mówiąc: „Zawsze jedno prawo kanoniczne dla bogatych i jedno dla biednych”.
Huge congratulations to @carriesymonds and @BorisJohnson on their wedding.
— James Cleverly (@JamesCleverly) May 30, 2021
Ślub Borisa Johnsona odbył się zgodnie z regułami Kościoła katolickiego?
Boris Johnson rozwodził się w swoim życiu dwukrotnie – w 1993 r. z Allegrą Mostyn-Owen i w listopadzie zeszłego roku – z Mariną Wheeler. Jak zatem premierowi udało się stanąć przed ołtarzem w katedrze Westminster? Zdaniem dziennikarzy „The Telegraph" w tym zakresie możliwe są dwa scenariusze – albo Borisowi Johnsonowi udało się uzyskać od papieża anulowanie dwóch poprzednich małżeństw, albo duchowni Kościoła katolickiego uznali je za „nieważne", ponieważ nie zostały one zawarte w obrządku katolickim. „Dwa poprzednie małżeństwa Borisa Johnsona (prawdopodobnie) nie miały formy kanonicznej, a to znaczy, że nie są uznawane w prawie Kościoła katolickiego. Prawdopodobnym jest więc, że [premier] nie potrzebował unieważnienia [poprzednich związków małżeńskich – przyp.red.]. Kiedy kanoniczna forma małżeństwa nie została zachowana, a małżeństwo nie zostało później zatwierdzone w Kościele, to stosuje się prostą procedurę administracyjną w celu unieważnienia takiego małżeństwa w kościele” – wytłumaczył najbardziej prawdopodobny scenariusz zdarzeń papieski biograf Austen Ivereigh.